Koncert "Gwiazdka z Muzycznym"

Draco Maleficium

Jest wszystko w programie, ale zaskanować nie bardzo mogę, więc po prostu przepiszę:

1. Źródło życia (Trębacz, Żabka)
2. Wieczór zimowy
3. Wśród nocnej ciszy
4. Anioł pasterzom mówił
5. Do szopy hej pasterze
6. Let it be - tak ma być (Piotrowska)
7. Psalm o gwieździe (Drejska, Smuk)
8. Niesforna pastorałka (Czarnecki, Gosławska, Guza)
9. My God can do everything, w żłobie leży (niestety w programie wokalista nie jest wymieniony)
10. Odrzuć przemoc
11. Bóg się rodzi
12. Świąteczny czas (Dziedzic, Gosławska, Ostrowski, Regent, Smuk, Trębacz, Wisłocki, śpiewała też Drejska)

polajda

My God can do everything spiewal Jakub Werel ;p

Draco Maleficium

To ja może wreszcie zbiorę się do spisania wrażeń...

BARDZO mi się podobało! Siedziałam przez cały koncert z ogromnym zacieszem na mordce, śmiałam się co chwila, rozczulałam się nad uroczymi dzieciakami na scenie i nad gibającym się Dziadkiem (bo co tu ukrywać, jak dla mnie jako Niewidomy był po prostu fantastyczny i pozostał w roli do końca, nawet na oklaskach Laughing

). Chór brzmiał niesamowicie, utwory wspaniale zaaranżowane ("Wśród nocnej ciiiiiii...!" Very Happy

), wszyscy śpiewający spisali się na medal. Jasełka może nie były najwyższych lotów, ale wg mnie były bardzo sympatyczne, zwłaszcza dzięki Oli Meller i Rafałowi Ostrowskiemu. Nie spodziewałam się tutaj szczególnych uniesień, było po prostu ciepło, przyjemnie, cukierkowo słodko i naiwnie, ale w tym akurat wypadku jestem w stanie przymknąć na to oko i cieszyć się ogólną atmosferą radości, która biła wprost w oczy ze sceny, zarówno na 15:00 jak i na 17:00, chociaż wtedy widownia była bardziej ruchliwa i jednak bawili się lepiej. Bardzo ciepło, świątecznie, zaciesznie, w niektórych momentach głupawkowo, sympatycznie. Wspaniały sposób na wprowadzenie się w świąteczny nastrój i dzięki, dzięki, dzięki za te dwie piękne godzinki, to była sama radość.

tamara_elle

Mnie również bardzo się podobało. Chciałabym przeżyć to jeszcze raz. Naprawde niezapomniana przygoda! Wy, jako publiczność byliście poprostu cudowni!! Kolosalna różnica między tą na 15 i na 17 Smile

Może powiem trochę jak to się działo od kulis.

Po pierwszym spektaklu mięliśmy godzinkę przerwy. Każdy wykorzystał ją jak mu się podobało. Jedni poszli na darmową zupkę, inni robili fotki, przechadzali się po teatrze lub poprostu gadali, żeby zabić czas Smile

Schody z Chicago ruszały się razem z nami, więc na drugi spektakl je zabezpieczono (całe szczęście!!).
Gdy zaczęła zbliżać się 17 z kilkoma koleżankami poszłysmy za kulisy. Tam patrzyłyśmy w telewizorek, na którym widać było kto zasiada w pierwsze rzędy Smile

Renia dała nam ostatnie uwagi, kazała się bawić, powiedziała, że będzie dobrze i żebyśmy się nie stresowali Very Happy

O 17 zaczęli schodzić się pozostali. Marta Smuk życzyła powodzenia i zapadła grobowa cisza. Zgasły wszystkie światła. Staliśmy i wyczekiwaliśmy momentu podniesienia kurtyny. Wkońcu się podniosła, zabrzmiała muzyka, a ja się na chwilkę zestresowałam Very Happy

Cały czas miałam w głowie, że wy tam będziecie i oczekujecie czegoś fajnego Wink

No i jakoś poszło. Kiedy wkońcu stanęłam na schodach, ujrzałam pełną sale Very Happy

Ze sceny wszystko widać! Spokojnie też wypatrzyłam rodziców, którzy siedzieli dość wysoko Smile

Renia przez całyczas uśmiechała się do nas i dawała nam ogromną energię Smile

Ogólnie było świetnie! Wszyscy dobrze się bawiliśmy i chętnie powtórzylibyśmy to Smile

Moim zdaniem piosenki były bardzo dobre. Moim faworytem jest ta wykonana przez Martę Smuk i Grażynę Drejską.
Kuba w " My God" też się spisał na medal Wink

polajda

dlaczego nie wspomnialas o tym jak mnie jrzalas hahaha ? Razz

tamara_elle

No dobra

Ujrzałam polajde i tak mi się śmiać za chciało, a tu trzeba było utrzymać powagę, bo był "psalm o gwieźdźie" Very Happy

Enid

Oooo to wypatrzyłaś nas wcześniej? Razz

Jak żarliśmy ciastka Razz

Jeżeli chodzi o moje wrażenia, to bardzo podobał mi się chór. Biła od niego fantastyczna energia, i pięknie śpiewał. Piosenki były świetne, w większości bardzo dobrze wykonane (mi akurat My God niespecjalnie przypadł do gustu...). Szkoda że byłam otoczona przez obcych i nie za bardzo mogłam podrygiwać Razz

Jeżeli chodzi o jasełka, to uważam że teksty był głupie, za to Aniołek i Diabełek bardzo dobrze z tego wybrnęli, i nawet przyjemnie się ich oglądało. Szkoda że tylko jeden pastuszek (pastuszek- "syn" Piotrowskiej i Richtera) wszystkim pomagał, lepiej byłoby gdyby robili to wszyscy, albo po kolei się od tego pierwszego uczyli.

Jak dla mnie, było przemiło.

tamara_elle

Tak, wypatrzyłam Was wcześniej Very Happy

Co do scenariusza jasełek muszę się zgodzić. Nie był za ciekawy... Miejscami nudnawy.. Fajne były momenty grane przez aktorów Very Happy

Kuncyfuna

Po jasełkach ja się właściwie nie spodziewałam zbyt wiele. Ogólnie nie przepadam za takimi rzeczami, bo to zawsze to samo. I dlatego żałuję, że było tak mało utworów. No ale ogólnie było bardzo sympatycznie i nie żałuję, że poszłam na te koncerty.

Kitty

Wszyscy spisali się na medal Very Happy

a największe oklaski powinni dostać:
-Aleksandra Meller (za genialnego Aniołka)
-Rafał Ostrowski (za uroczo wrednego Diabełka)
-Sebastian Wisłocki, Marcin Tafejko i Paweł Kubat (za świetnych Trzech Króli)
-Łukasz Dziedzic (za pozostanie w roli do końca, chylę czoła)
-Tomasz Czarnecki, Renia Gosławska i Artur Guza (za "Niesforną pastorałkę")
-Alicja Piotrowska (za "Let it be")
-Grażyna Drejska i Marta Smuk (za "Psalm o gwieździe")
-i najmniejszy aniołeczek (za dostarczanie widowni tyle radości Wink

)
Cóż, koncert bardzo pięknie wyszedł, brawo Very Happy