Trójmiejscy artyści o sobotniej tragedii.

brutus

[link widoczny dla zalogowanych]

Kuncyfuna

Ktoś się wybiera...?

polajda

ze względu na to, że Boyband jest odwołany to ja na pewno się wybiorę

Dosia

ja również się wybieram Smile

Kuncyfuna

Wczorajszy koncert - jako całość - średnio mi się podobał, tak szczerze mówiąc. Było strasznie zimno i może gdyby odbywał się w innych warunkach, odebrałabym to inaczej. Moim zdaniem było dość monotonnie, chwilami za długo i jakoś tak rozwlekle. Artyści z TM występowali dość późno (ciężko mi powiedzieć, czy pod koniec czy kiedy, bo niedługo po ich występie się zmyłyśmy...). Repertuar był dużo krótszy niż napisali w artykule. Śpiewali tylko "Modlitwę Klary" (Agnieszka Kaczor + Artur Guza na akordeonie i Krzysiek Wojciechowski na czymś pianinopodobnym), "Błogosławionych" i "Zegarmistrza Światła" (Rafał Ostrowski) ...i właśnie po "Zegarmistrzu" rozległy się jedyne oklaski (przynajmniej do momentu w którym wyszłam). Bo faktycznie występ TM był chyba najlepszy, a na pewno był jednym z ciekawszych. Reszta była dość monotonna... Poza TM najbardziej podobał mi się kwartet smyczkowy i niektóre wiersze czytane przez aktorów. A tak poza tym całości trochę brakowało klimatu i było zbyt rozmyte... No, ale dla usłyszenia frankowej melodii i "Błogosławionych" było warto wymarznąć...

...i Fin miała rację. Teraz znowu chce mi się Francesca.

Findurka

Wydaje mi się, że chcieli zrobić więcej, niż ludzie daliby radę wytrzymać. Zabrakło życia w koncercie czczącym pamięć zmarłych, a jedynym mocnym akcentem był występ Muzycznego. Kunc ma rację, to było rozmyte, mało zróżnicowane (mi- a podejrzewam, że większości- na prawdę nie robi specjalnej różnicy, który chór śpiewa Kyrie, który Requem, a który Drzewo krzyża itd. i chociaż było pięknie, to monotonia i chłód piękno zabijały) i chyba nie do końca przemyślane, bo trudno zawiesić tłum w dwugodzinnej melancholii, gdy tłumowi zimno w stópki.