Bernard Szyc

Kuncyfuna · Wysłany: Sob 18:29, 07 Mar 2009 Temat postu:

...szkoda, że teatr nic o tym nie mówił :/ Ja sama dowiedziałam się dopiero w piątek 27.02, ale zupełnie o tym zapomniałam... Sad

ola

uwielbiam jeszcze bardziej za role Alfreda..!

Draco Maleficium

O tak, tu muszę gorąco przyklasnąć. Jako Tewje - wiadomo, klasa, wielkie brawa, cudowna kreacja i lokalno-patriotyczna duma mnie rozpiera z jego powodu. Ale po tym, co pokazał jako Alfred Doolitle... Nie no, przebił samego siebie i to właśnie w tej roli chyba uwielbiam go najbardziej, Alfred to zdecydowanie ozdoba tego przedstawienia! Jak bardzo chciałabym jeszcze raz usłyszeć jego monologi prezentujące pogląd na świat dokumentnego gołodupca...

Draco Maleficium

No i jestem zmuszona po raz kolejny przeformułowac moje stwierdzenia na ten temat, bo wielka kreacja Szyca zmusza mnie do bicia pokłonów na kolanach. Każdy grymas, każdy gest, każde słowo czy najmniejsze spojrzenie... wszystko tu jest dopracowane wprost perfekcyjnie, wszystko dopięte na ostatni guzik, przemyślane, umotywowane, prawdziwe. Nie mogę się nachwalic, jako Tewje przechodzi raz po raz samego siebie.

polajda

W Szalonych Nożyczkach Pan Bernard po raz kolejny pokazuje jak świetnym jest aktorem Very Happy

Jest rewelacyjny i taki zabawny Very Happy

Świetna postać bezbłędnie zagrana. Każdy jego ruch, mimika- MISTRZOSTWO Very Happy

Draco Maleficium

Cudownie gra w Nożyczkach, to fakt - ten jego koncert min w stylu "głupowate popychadło" to sama rozkosz dla widza. Bezbłędny.

Draco Maleficium

Wielbię jego Alfreda Doolitle! Obok Tewje to moja najulubieńsza rola tego pana. Rozbrajający pijaczyna-filozof oglądany z bliska robi powalające wrażenie, tę mimikę można należycie docenić tylko z pierwszych rzędów. Cała rola po prostu powala. Słyszałam, że pan Szyc bywa wtórny i że większość jego ról ma w sobie mniej lub więcej Tewjego, ale w przypadku Alfreda nie zgadzam się z tym - owszem, jest trochę znajomych elementów, ale jest to postać tak komiczna, że trudno mi ją porównywać z kreacją naszego kochanego Mleczarza. Za monolog Dokumentnego Gołodupca - w dalszym ciągu oklaski, bardzo gromkie. No i jego męska przyjaźń z kumplami od kieliszka szalenie cieszy.

Draco Maleficium

Chciałam właśnie napisać po raz nie-wiadomo-który, jak bardzo uwielbiam jego Alfreda, ale właśnie się zorientowałam, że ostatni post w tym temacie jest mój i właśnie na ten temat, więc ograniczę się tylko do: patrz powyżej, tylko BARDZIEJ. Zwłaszcza za sobotni spektakl padam do nóg i walę pokłony. Było bezbłędnie.

Tespis · Dołączył: 23 Mar 2009 Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

[link widoczny dla zalogowanych]