Renia Gosławska

polajda

ale wokalnie też się rozkręciła! Very Happy

i była naprawdę boska aktorsko! co do peruki to mi się tylko ta pierwsza nie podobała xD mnie Renia rozwaliła w scenie z chłopakami, w ostatniej scenie pierwszego aktu jak tam z Tomkiem Bacajewskim szalała, poźniej w 'Cholerny skwar' no myślałam, że padnę- te włosy pod pachami! hahaha później cudowna w Ale wierna jestem Tobie. Zupełnie inaczej niż Karolina zagrała tutaj. Udawanie Chylińskiej jej fajnie wyszło Very Happy

jestem mega szczęśliwa, że mogłam Renię zobaczyć w końcu w tej roli! Very Happy

cudoooo

Findurka

Muszę przyznać, że była wspaniała, energia z niej kipiała normalnie. Jestem zachwycona i nie mogę doczekać się Fejm Wink

ola

http://www.youtube.com/watch?v=-um6G4jjJcM
Renia w roli Sylwi w "Majowych Konwaliach"

polajda

najwspanialsza! kocham jej emocje! <3

Mateuo

dla mnie... najwspanialsza ever! Kocham jej Carmen! <3

polajda

ale dzisiaj dała czadu! ze spektaklu na spektakl coraz lepsza!!!!!! szkoda, ze to koniec seta.....
najlepsza! Smile

Findurka

Oj, zgadzam się. Dzisiaj było lepiej niż wczoraj, jeśli chodzi o głos. Co do całej reszty: nie mam absolutnie nic do zarzucenia. Ona jest jakby stworzona do tej roli. Very Happy

Dosia

cudowna wspaniała!!! z dnia na dzień coraz lepsza... Wink

) Uwielbiam jej głos.. aktorsko też wspaniała... Po prostu najlepsza!! Wink

Draco Maleficium

Cieszę się, że wreszcie mogłam zobaczyć Renię w jej sztandarowej roli, na temat której pisano tu tyle peanów, że spokojnie można by to złożyć w epicką powieść godną "Pana Tadeusza" Wink

Wszystkie te pochwały i sława jej kreacji sprawiły, że trochę się bałam, że rzeczywistość może się okazać nie do końca taka różowa - ale na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne, bo kiedy tylko Renia zjawiła się na scenie, kupiłam jej Carmen z miejsca. Nie chcę jej porównywać z aktorką, którą widziałam w Glasgow, podobały mi się obie, ale mocną stroną Reni jest zdecydowanie jej siła, swobodny seksapil i charyzma, a także głębokie zrozumienie, z jakim podchodzi do swojej postaci, co prowadzi do tego, że wierzy się jej z miejsca i bez wahania. "W LA" to rzeczywiście poezja i numer, w którym byłam prawdziwie wzruszona. Wielkie brawa - i pozostaje mi życzyć zdrowia, bo szkoda, żeby nam tak piękny głos zanikał Wink

polajda

jak zwykle po Francescach jestem zachwycona. Kocham jej Pacyfikę... Wiadomo, że popisową sceną Reni we Franku jest ścięcie włosów, ale mi się też bardzo podoba kiedy podszczypuje brata i w rozmowie z Kiarą. Uwielbiam Very Happy