Dracula w kulturze

Draco Maleficium · Wysłany: Nie 0:21, 09 Mar 2008 Temat postu: Dracula w kulturze

Inne wcielenia słynnego Hrabiego, poza musicalem Svobody.

Kuncyfuna

Poza musicalem Svobody.. No to jadymy:

Dracula: Wampiry bez zębów
Komediowa wersja opowieści o wampirze Draculi. Tajemniczy arystokrata z Bałkanów kupuje zamek w Anglii. Przedsiębiorstwo handlu nieruchomościami wysyła do Transylwanii swego urzędnika, by sfinalizował transakcję. Urzędnik przybywa do klienta - i pada ofiarą przeraźliwych wydarzeń.

Może nie jest to życiorys Draculi, ale jednak coś związanego z Draculą ma. Lubię motywy wampirowe w filmach, a do tego lubię komedie grozy.

Dracula - musical Franka Wildhorna
"Dracula" Wildhorna powstał w Ameryce, gdzie jednak nie został dobrze przyjęty, na Broadwayu był wręcz klapą. Oskarżano ten musical przede wszystkim o wyjątkowo długi i nudny rozwój akcji oraz zbytnią wierność książce. Sukces "Draculi" zapewnili dopiero Niemcy: najpierw, po drobnych przeróbkach, wystawiono go w St. Gallen, tytułową rolę grali na zmianę Thomas Borchert i Drew Sarich. Akcję, z tego, co słyszałam, przeniesiono w lata 50 XXw.
Klipy z produkcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Po St. Gallen "Draculę" wystawiono rok temu na festiwalu w Graz. W Draculę ponownie wcielił się Thomas Borchert, Van Helsinga grał natomiast Uwe Kroeger. Musical odniósł spory sukces, dodano nowe utwory (np. "Zu Ende), akcja natomiast powróciła w należyty czas, czyli XIXw. 20 czerwca ma ukazać się płyta CD z muzyką.
Klipy z produkcji:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
fragment posta Moe z forum Tańca Wampirów

Tu dużo pisac nie będę. Znam tylko muzykę, a o niej pisałam już w temacie o Wildhornie.

Draco Maleficium

No nie mówcie, że nie macie nic do powiedzenia o najsłynniejszym krwiopijcy świata w innych wcieleniach, niż tylko musicalowym!

Powieść Stokera - zna ktoś, czytał ktoś? Ja za pierwszym razem nie mogłam przebrnąć, ale kiedy zabrałam się za nią w zeszłym roku, w oryginale - poszło jak z płatka, nie mogłam odłożyć jej na miejsce, a zasypiając, czułam się dość niepewnie... Dracula w niej niewiele ma wspólnego z tym wykreowanym przez popkulturę; jest przedstawiony głównie jako bezwzględny potwór, a to dlatego, że widzimy go tylko przez pryzmat dzienników głównych bohaterów. Samego Draculi jest tam właściwie niewiele. Ale naprawdę warto porównać wizerunek oryginalny z tym, który zapoczątkował Bela Lugosi Smile

Skoro już przy filmach jesteśmy, tu naprawdę jest w czym wybierać. "Nosferatu", "Dracula" z Belą Lugosim, Garym Oldmanem, "Dracula 2000" z Gerrym Butlerem (który jest chyba jedynym powodem, żeby przetrwać ten gniot...), wspomniana przez Kunc parodia Mela Brooksa, "Van Helsing" (nieeeee!)... Na pewno widzieliście któryś z nich. Moim faworytem jest ten Coppoli - przepiękny obraz, aczkolwiek przekonałam się do niego dopiero za drugim podejściem, po przeczytaniu książki. Film robi niesamowite wrażenie. Jednak w dalszym ciągu nie mam ulubionego odtwórcy roli Draculi - każdemu czegoś brakuje i chyba najbliżej ideału jest jednak Tomek Więcek Wink

W literaturze też można wybierać, przebierać. Chociażby słynny "Historyk" Elizabeth Kostovy, a ostatnio na półce jednej z amerykańskich księgarni widziałam powieść o Draculi pisaną z punktu widzenia Renfielda... Ciekawy pomysł, warto chyba sięgnąć, tylko teraz za Chiny nie przypomnę sobie nazwiska autora.

Ogółem nietrudno zauważyć, że Dracula z musicalu Svobody i inni bohaterowie nijak się mają do stokerowskiego oryginału Smile

Kuncyfuna

Znacie jakieś książki o historycznym Draculi?