Przedpremierowo

polajda

ja byłam pewna, ze premiera będzie na wiosnę.
ale dla mnie nie ma rozpaczy. jeny przecież mamy jeszcze dużo innych wspaniałych spektakli ;p

ola

ja myślałam, że jeszcze później będzie..
cieszę się i mam nadzieje ze to bedzie COŚ. jeszcze pół roku Smile

Kuncyfuna

No to musi być COŚ! ..nie ma innej opcji. Tyle na to czekałam, że jak teraz z tego wyjdzie byle co (w co i tak przy TAKICH twórcach nie wierzę, no ale...) to się zdenerwuję..

Nic to.. wytrzymałam ponad rok, wytrzymam jeszcze trochę..

Findurka

Gdy to czytałam przypomniała mi się zapowiedź Spamalotu na wiosnę. Wiosna minęła, a zmieniło się tylko to, że jestem bardziej sceptyczna, jeśli chodzi o terminy. Choć ucieszyłabym się, gdyby udało się z Lalką.

Kuncyfuna

Wiesz, wcześniej Lalkę zapowiadali na ten sezon, który właśnie minął, więc mam nadzieję, że już dłużej przekładać nie będą...

..ile można.

Findurka

Przeciez fajniej jest gonić króliczka Razz

Eadwyn

Jestem bardzo ciekawa, jak wyjdzie ten musical. "Lalka" jest tak obszerną powieścią i ma tak złożonych bohaterów, że cała ekipa będzie mieć ogromne pole do popisu.

philo

Uproszczenia i skróty są oczywiście nieuniknione. Pewne wyobrażenie o tym, ile z fabuły książki można zmieścić w dwóch - trzech godzinach daje nam film, ten kinowy, z Dmochowskim i Tyszkiewicz, moim zdaniem dość nieudany. Mam nadzieję, że w spektaklu główni bohaterowie zostaną przedstawieni trochę bardziej "po bożemu", zgodnie z pierwowzorem literackim. Ale i tak chyba będę go traktowała raczej jako ładną ilustrację do powieści - jednej z moich ulubionych, tak na marginesie.
Bardzo jestem ciekawa natomiast "przetłumaczenia" Lalki na musical. Śpiewający Wokulski? Duet Izabeli ze Starskim? A baronowa Krzeszowska? To by brzmiało! Very Happy

Kuncyfuna

Ja jestem ciekawa, czy zrobią z tego spektakl w całości śpiewany (jak zrobili to w przypadku Francesca), czy będą dialogi przeplatane utworami..

Draco Maleficium

Mam nadzieję, że "Lalka" musicalowa pozostanie, że tak powiem, w kostiumie historycznym - że Kościelniak nie będzie próbował tego za bardzo unowocześnić, przenieść we współczesne realia tak, jak zrobił to z "Idiotą." Moim zdaniem "Lalka" tego nie potrzebuje, ba, nie wydaje mi się, żeby uaktualnianie jej przesłania miało rację bytu, ponieważ takie płomienne uczucie, jakim darzył Izabelę Wokulski, oraz konwenanse tamtej minionej epoki, mogłyby brzmieć pretensjonalnie, pompatycznie, nierealnie i nie na miejscu we współczesnej otoczce. Nie mam właściwie żadnych powodów, żeby obawiać się takiego zabiegu, ale kiedy czytałam o "Idiocie," złapałam się na myślach - "O nie, żeby tylko Laleczkę zostawili w spokoju...!" Epoka to część piękna, no i nie ukrywam, że marzą mi się na scenie piękne kostiumy historyczne i pewien elegancki przepych.
Miło byłoby, gdyby to głównie muzyka opowiadała spektakl - nie obraziłabym się za kolejny po Franku spektakl w całości śpiewany. To mogłoby wypaść naprawdę ciekawie, i w głowie mam chyba coś w stylu "Elisabeth", tylko bardziej kameralnie, więcej magicznie "plumkającego," jak to u Dziubka, fortepianu, więcej typowego dla niego nastroju ulotnego piękna z dawką smutku, co do tej powieści bardzo pasuje.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że uproszczenia będą konieczne, ale wydaje mi się, że Kościelniak dokona właściwych wyborów i zostanie przy tym, co dla esencji historii najważniejsze, oczekuję też, że zaskoczy nas jakimś świeżym, oryginalnym spojrzeniem na tę piękną historię, jedncześnie nie wypaczając wizji Prusa. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, jak moje oczekiwania pokryją się z efektem końcowym.