Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Koty
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 16:20, 09 Mar 2008    Temat postu: Koty

Musical z muzyka A.L. Webbera na podstawie wierszy T.S Elliota. W Polsce wystawiany tylko przez Teatr Roma i to w non-replica production.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 17:22, 26 Mar 2008    Temat postu:

Dobra.. widzę, że wszyscy się tak wyrywają w tym temacie, to może zacznę.. Razz

No więc...
Zaczęło sie od muzyki na stronie Pawłowskiego. Prawdę mówiąć nie zachwyciła mnie. Prawdę mówiąć na początku w ogole mi się nie podobała. po jakimś czasie się przyzwyczaiłam.
Potem kupiłam angielskie DVD. Po godzinie mi się znudziło, no ale jakoś wytrwałam, do końca. I w sumie żałuję, że kupiłam tą płytę, bo przez nia zwlekałam z pójściem na Koty do Romy.
Bardzo długo w tym zwlekałam, aż w końcu padła informacja, że zdejmują Koty. Wtedy sie obudziłam i poszłam na 7 spektakli w ciągu 3 miesięcy.
Romowe Koty są genialne! Świetna choreografia. Dużo ciekwasza i bardziej kocia niz angielska. Scenografia może skromna, ale i tak w czasie spektaklu tyle się dzieje, że nie ma kiedy patrzeć na resztę. Aktorzy są genialni. Kiedy na nich patrzę od razu mam przed oczami swojego kota. Koci ruch mają idealnie dopracowany (czego bardzo brakowało mi w angielskiej wersji). Wokalnie też są świetni (tylko Grizabella mi się nie podoba w żadnym wykonaniu). Jak dla mnie świetny spektakl, na który naprawdę warto się wybrać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ruola
KMTM


Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:56, 30 Kwi 2008    Temat postu:

Koty, czyli jeden z moich ulubionych musicali. Niesamowita muzyka, niesamowici aktorzy, niesamowita choreografia, niesamowite kostiumy, niesamowita scenografia, niesamowity kontakt z publicznością..
Szczerze powiedziawszy, jadąc do Romy, nie sądziłam, że zachwycą mnie aż tak bardzo. I nie zgodzę się z opiniami, że brak temu musicalowi fabuły.
Według mnie jest rewelacyjny pod każdym względem.
Piosenki wpadające w ucho, gra aktorska kochanych romowców bez zarzutu!
Z niecierpliwością czekam stycznia i powrotu Kotów na scenę.
Z czystym sumieniem mogę polecić Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Sob 19:28, 31 Maj 2008    Temat postu:

Na początku "Koty" trochę mnie nudziły, bo zetknęłam się tylko z DVD z Londynu, w Romie za pierwszym razem - choć podobało mi się o wiele bardziej - też trochę mi się to dłużyło. Za to kiedy pojechałam po raz drugi, zachwyciłam się tym o wiele bardziej. Nie wariuję na ich punkcie jak za paroma innymi tytułami, niemniej jednak lubię Kotki za humor, poetykę, mądrość tekstów i gamę przesłodkich postaci oraz za ogólny klimat. Przy Gusie - Paszkosiu płakałam, przy Tam-tamku-Szydle również, ale ze śmiechu, "Dachowy Bal" jest przewspaniale wyreżyserowany, a dekoracje i kostiumy są po prostu śliczne i jakby z wiersza wyjęte. A ja lubię takie smaczki.

Miauuu Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 7:26, 18 Cze 2008    Temat postu:

Z najnowszych informacji wynika, że Koty nie wrócą do Romy. Będą grane w Zabrzu, a w Romie ciągle będzie Upiór..

cieszmy sie Killer Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Śro 10:51, 18 Cze 2008    Temat postu:

Tak, obecna polityka imć Kępczyńskiego powala dosłownie na kolana :/ Ech, aż się boję myśleć, co oni jeszcze wymyślą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 13:13, 18 Cze 2008    Temat postu:

Weź nic nie mów.. Mam już dosyć jego pomysłów.. Nie chcę nawet myśleć o tym, że pewnie już nie zobaczę naszych Kociaków Sad
Chociaż gdyby na siłę szukać, pocieszenia, to przynajmniej nie będę miała dylematów czy jechac do Romy, czy do Gdyni, bo na Upiora nie ma po co..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ruola
KMTM


Dołączył: 30 Kwi 2008
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 17:51, 10 Lip 2008    Temat postu:

'Rozwiązaniem mogą być występy gościnne. Z Zabrza dostaliśmy propozycję wystawienia nowej wersji "Kotów" w Domu Tańca i Muzyki. To teatr na około 2 tys. miejsc, czyli dwukrotnie więcej niż w Romie. Liczymy na trzy, cztery miesiące grania non stop. Z dawnej obsady pozostanie ok. 50 - 60 osób, zorganizujemy więc nowe castingi.'

Szczerze tego nie widzę, stara, sprawdzona obsada jest rewelacyjna i nie wyobrażam sobie nowej. W ogóle do Zabrza jakoś tak daleko..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 14:32, 11 Lip 2008    Temat postu:

Po panu Kępczyńskim i jego pomysłach można się wszystkiego spodziewać. Z resztą.. Pamiętajmy o tym, że dla ludzi z południa to jest fajne rozwiązanie. Tylko nam (z północy) wydaje się, że jest beznadziejne.

Wczoraj, u Draco i Goldi, oglądałyśmy sobie angielskie Koty. Z tego co widzę, nic na ten temat jeszcze nie pisałam, no to napiszę.

Jak oglądałam za pierwszym razem, to tak po godzinie byłam strasznie znudzona i oglądałam tylko mechanicznie (tzn patrzyłam, ale nie za dużo z tego rozumiałam i myślałam sobie niewiadomo o czym..). I właściwie trochę żałuję, że kupiłam tą płytę, bo przez nią tak długo zwlekałam z pójściem na Koty do Romy (aż w końcu obudziłam się w październiku, jak okazało się, że mają zdejmować, no i wtedy wpadłam.).
Teraz angielskie Koty ogląda mi się dużo fajniej, bo mogę np porównywać z Romowymi. Ale tak ogólnie.. Hmmm. Chyba wolę nasze. Angielskie stroje są rzezywiście bardziej kocie, ale nie za bardzo się wyróżniają. Kilka kotów jest strasznie do siebie podobnych. Albo to, co zrobili z Raptusem, Plameczką.. :/ Nie podoba mi się. Chociaż są też fajne stroje (Munkustrap czy mój ukochany Rum Tum Tugger). Scenografia jest dużo lepsza (pomijając to, że w Romie prawie nie ma scenografii, ale i tak tyle się dzieje, że niewiadomo na którego kota patrzeć, a co mówić o oglądaniu scenografii..). Choreografia jest mniej ciekawa od naszej. Tamta jest taka jakaś.. Rozmyta. Może to kwestia, że w naszej choreografii jestem zakochana, ale no wiem... Tylko "Mungojery i Pumpernikiel" pod tym względem podoba mi się bardziej. Podobają mi się niektóre sceny. Myszy w "Plameczce Pac" (chociaż w tej scenie u nas chyba więcej się dzieje.. No i Worti.. achh.. kocham), "Bitwa Psów" - śwetny pomysł z psami ze śmieci (u nas ta scena też jest świetna, więc nie wiem, która bardziej mi się podoba), "Semaforro" - pociąg super. I tutaj chyba wolę od wersji Romowej.
To co mi się jeszcze podobało, to to, że nie ma podziałów na Koty-tancerzy i Koty-wokalistów. No i jestem naprawdę pod wrażeniem niektórych osób. Bardzo brakuje mi kociego ruchu. U nas aktorzy po prostu są Kotami, i mimo tego, że stroje nie zawsze przypominają koty jakoś szczególnie, to i tak po ruchu widac, że to kociaki. W wersji londyńskiej, gdybym nie znała tytułu i ludzie nie mieli kocich strojów, w większości przypadków pewnie bym się nie domyśliła, że to Koty.
Teraz trochę o aktorach (niektórych po prostu muszę wyróżnić):
Old Deuteronomy (Nestor) - Ken Page. Za tym Kotem samym w sobie nie przepadam, ale ten głos... ajjj.. mogłabym tak słuchać i słuchać.
Munkustrap (Myszołap) - Michael Gruber. Genialny Myszołap. Najlepszy jakiego widziałam, świetny głos, świetny aktorsko, robił fajne miny, no i tanecznie też super.
Rum Tum Tugger (Ram tam Tamek) - John Partridge. Ooojj.. tego pana uwielbiam. Zrobił z tej postaci istną perełkę. Świetnie rusza bioderkami Embarassed Uwielbiam "Mefistofeliska" w jego wykonaniu.
Jemima (Promyczek).. I tutaj wymienię Helen Massie (ta kobieta podkładała głos pod aktorkę grającą Jemimę). Prześliczny, czyściutki głos. Od razu się zakochałam..
Rumpleteazer (Pumpernikiel) - Jo Gibb. Co tu dużo mówić. Świetna jest. I trochę przykrywa swojego partnera. Do tego ma fajny głos, idealnie pasujący do tej postaci (wokalnie trochę kojarzy mi się z Agą Mrozińską).
Gus - John Mills. Świetna, wzruszająca kreacja.
Poza tym wspomniana w innym temacie Elaine Paige. Jedyna Grizabella, która mnie wzrusza.

Bardzo żałuję, że na dvd nie ma "Karmazyna". Uwielbiam ten fragment i bardzo chciałabym zobaczyć go w wersji replica.

EDIT: Napi z forum TW znalazła fajny artykuł o przygotowaniach do Kotów.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Czw 20:25, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Czw 21:05, 13 Lis 2008    Temat postu:

Mialam poczekać, aż ktoś coś tutaj napisze, ale truudno.

Dostałam od Draco cudną płytkę z anglojęzycznych Kotów (a właściwie Catsów). Po długich próbach, w końcu doszłam do tego, że jest to najpierwsiejsza płyta Cats (OLC - Elaine Paige i Sarah Brightman jako Jemima).

Musze przyznać, że trochę dziwnie się jej słucha. Aranżacje są zupełnie inne niż w Romie, więc trzeba się przestawić. Trochę słychać, że są stare, ALE nie są brzydkie. Szczerze mówiąc bardzo mi się podobają.

Poza tym jest dwa razy "Grizabella: The Glamour Cat". Po pierwszym się zasmuciłam, że nie ma mojego ulubionego fragmentu ("kto by poznał i kto by zgadł.." to śpiewane w Romie przez Ewę Lachowicz, czyli to wysokie), no ale pod koniec pierwszego aktu (tuż przed Memory) jest repryza, już bez wstępu w wyk Grizabelli, i jst mój fragmencik.
Kolejna wstawka to w jakiś nowy fragment w Karmazynie. Właściwie teraz jak tam myślę, to chyba po prostu w tej pieśni Karmazyna jest inna melodia, ale musze się wsłuchać jeszcze.
No i zmiana, która najbardziej mnie zaskoczyła, to zupelnie inna melodia w "Mugojerry and Rumpelteazer".

Ogolnie płytka baardzo przyjemna Very Happy I fajniejsza od OBC.


A teraz doszłam do wniosku, że sama muzyka nijak się ma do spektaklu i nawet w 1/1000000 nie oddaje tego co w teatrze.

Mogliby wydać CD z muzyką z wersji DVD.


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Czw 21:08, 13 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1