Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Scat

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 10:47, 18 Lip 2008    Temat postu: Scat

Czyli od Pucybuta do Milionera. Spektakl teatru muzycznego Capitol we Wrocławiu w reż Wojciecha Kościelniaka i z muzyką Leszka Możdżera. Jest to spektakl w całości śpiewany scatem (sposób śpiewania samymi sylabami, bez używania słów. Stosowany najczęściej w improwizacjach jazzowych). Kiedyś spektakl ten na żywo wyemitowała TVP Kultura.
Właściwie sama historia jest banalna (musiała taka być, żeby było to zrozumiałe bez słów..). Główny wątek opowiada o miłości Pucybuta do ślicznej Kwiaciarki. Oczywiście (tradycyjnie) pojawiają się komplikacje Smile No i wątki poboczne.
Moim zdaniem naprawdę warto to obejrzeć, chociażby dla muzyki Możdżera. Poza tym jest to coś nowego, więc chyba tym bardziej warto zobaczyć. Na początku wygląda dziwnie, ale naprawdę jest to fajnie zrobione.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - ze strony Capitolu


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Pią 10:49, 18 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tamara_elle
KMTM


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 12:16, 18 Lip 2008    Temat postu:

Musical bez słów?Very Happy No prosze Smile
Filmik jest fajny i zachęcający Very Happy Kolorowa scenografia Smile
Plus za to, że to coś innego, takiego oryginalnego. Z pewnością warto obejrzeć Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Sob 19:49, 02 Sie 2008    Temat postu:

Dzisiaj obejrzałam ten spektakl drugi raz i bardziej się do niego przekonałam. Wcześniej trochę mnie nudził - dzisiaj zaczęłam się nudzić dopiero pod koniec. Jest dla mnie troszeczkę za długi, i niektóre utwory są zbyt długie (np jeden utwór Pucybuta, kiedy śpiewa chyba z 6 razy tą samą "zwrotkę"). Chwilami nie za bardzo wiadomo o co chodzi (chmurki z tłumaczeniami są bardzo przydatne).
Bardzo podobają mi się stroje (tylko Czarka Studniaka nie za bardzo, ale już się przyzwyczaiłam) no i te włosy Very Happy Super. Poza tym Natalia Grosiak. Ma malutką rolę, ale jest genialna. Do tego świetna, bardzo Możdżerowa, muzyka Możdżera. Baardzo podoba mi się scena z klejem ("maj preszys" Razz).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Nie 10:42, 03 Sie 2008    Temat postu:

No właśnie, obejrzałam dopiero wczoraj i... bardzo mi się podobało! Nie nudziło mi się ani przez moment, wszystko oglądałam z ogromną przyjemnością i w zachwycie nad zdolnościami i warsztatem wszystkich aktorów, od Pucybuta do tancerek hotelowych. Język Scata nie przeszkadzał ani trochę, a wręcz dodawał uroku - jeśli ktoś grał kiedykolwiek w The Sims, "Scat" wyda mu się uciesznie podobny do dialogów z tej popularnej gry i właśnie przez większą część spektaklu miałam wrażenie, że oglądam Simy Very Happy Przyczyniły się do tego niewątpliwie kostiumy - bajecznie kolorowe, fantazyjne i urocze, każdy z nich; fryzury, które powalały, no i charakterystyczny sposób gry aktorów, przypominający komiksy, kreskówki... Słowem, przerysowanie, fantazjowanie w najlepszym stylu komedii pierwszych, niemych filmów. Bardzo mnie się to podobało.

Bałam się jednak, że sama nowość, musical bez słów, przysłoni treść. Tak się na szczęście nie stało. Nie był to spektakl o śpiewaniu scatem, była to opowieść o przerzyciężaniu własnych słabości, presji kulturowej, podziale klasowym, potrzebie marzeń, ale także o wartości prostych przyjemności i dostrzeganiu tego, co się ma. Pięknie jest przedstawiony motyw strachu Pucybuta, jego ograniczenie pozycją społeczną i niemożność wyrwania się (Zły Duch), wreszcie pokonanie tych przeciwieństw, własnych uprzedzeń i strachów. A jego "piosenka" kojarzyła mi się nieodmiennie z "Koroną mojej młodości" - te niebieskie światło na podłodze sceny, ciemność wokół, a na środku klęczący bohater... Wink Poza tym inne postaci równiez były wspaniale przedstawione: Kwiaciarka, gwiazda filmowa, dziennikarka, że już nie wspomnę o Panu Obsesji (świetny Cezary Studniak), o barmanie granym przez genialnego w tej roli Konrada Imielę czy o turystach-zaginionych bliźniakach granych przez braci Kamińskich, na których akrobacje i ruchy patrzyłam z rozszerzonymi w szoku oczami. Rewelka, no. Naprawdę świetnie skrojony spektakl i taki.... ciepły, przyjemny.

A muzyka - typowo jazzowa, ja niekoniecznie za taką przepadam, do słuchania raczej bym jej sobie nie ściągnęła, ale w spektaklu sprawdzała się znakomicie.

Jednym słowem: polecam Very Happy

Acha, i etiuda z klejem w drugim akcie - cudowna po prostu, a już Imiela rządzi!! My preciousssss... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 11:18, 03 Sie 2008    Temat postu:

Klej był w pierwszym chyba.. Razz

Szczerze mówiąc myślałam, że Wam (Tobie i Goldi) się to nie spodoba, i na początku czekałam tylko aż zaproponujecie, żeby to wyłączyć.
Kamińscy rewelacyjni! (jak mogłam tego nie napisać jeszcze..?!) "Gul gul gul" Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Nie 11:27, 03 Sie 2008    Temat postu:

No to w pierwszym, nie pamiętam już Wink "Gul gul gul" to mistrzostwo świata, ale i tak nic nie przebije przyklejenia się do podłogi - takie akrobacje robić ciałem i nie przesunąć stopy ani o milimetr! O.o Pełna podziwu jestem. Zresztą etiuda z klejem dała wielkie pole do popisu całej ekipie.

Ja też nie sądziłam, że tak mi się spodoba - cóż, mam swoje upodobania i dla mnie bardzo ważny jest tekst w muzyce ogólnie, a co dopiero w musicalach. Ale mogę oglądać produkcje zagraniczne z przyjemnością, nie rozumiejąc ani słowa, więc myślę, że to tutaj pomogło. Poza tym, aktorzy byli tak rewelacyjni, że słowa w ich przypadku były w ogóle niepotrzebne. Jak już pisałam, historia i sposób jej opowiedzenia były tak ujmujące, że od razu mi się spodobało i potem sama miałam ochotę komunikować się ze światem Scatem Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1