Przyszłość aktora

mirek

Piszę to ku przestrodze by o Was w przyszłości tak nie mówiono.
Fragment pewnej pracy.
"Najbardziej martwię się o tych, którzy na egzaminy do szkoły teatralnej nigdy nie trafili. A tacy też istnieją. Ludzie, którzy nie powinni właściwie zajmować się niczym innym. Dlaczego tak się dzieje, że błądzą. Z winy swojej, szkoły, rodziny po prostu nie wybierają tego zawodu. A szkoda. Przesiadują potem w biurach, na budowach czy w marketach. Sprzedają buty i potajemnie piszą wiersze. Budują drogi i śpiewają pod nosem tak pięknie, że żal słuchać wrażliwości płynącej z tak silnego ciała. Albo po po prostu mają wszystko to, co aktor mieć powinien, a tylko nie ma kto ich zauważyć. I giną. Przygnębieni swoim złym wyborem, miażdżeni przez nieświadomość, zabijani przez takich, którzy się nie znają i nie odkryci przez tych co mogliby.... Albo po prostu żyją gdzieś sobie w tajemnicy. I wiedzą Tylko oni wiedzą, że mogliby naprawdę wszystko, ale już nie chcą, czy nie mogą?! Poddali się już dawno temu, lecz nie z tchórzostwa ale z wiary, że to wystarczy, że by mogli.

brutus

Mirku ten fragment opisuje rzeczywiście doskonale realia osób często poświęcających się innemu zajęciu, a będącymi tak na prawdę urodzonymi aktorami...

Jednak z jednej strony nie dziwię się, że taka sytuacja ma miejsce. Nawet jeśli ktoś się interesuje teatrem to w dzisiejszych realiach zawodowych po prostu boi się zdawać egz na PWST/SWA/AT w Warszawie, bo nikt mu dobrej pracy po takich studiach zagwarantować nie może.

Sam spotkałem kiedyś aktora Teatru Wybrzeże, który "dorabiał" na parkingu i na moje pytanie odnośnie tego dlaczego musi tak pracować odpowiedział, że tak na prawdę jest TYLKO aktorem i poza swoim zawodem nie znajdzie pracy w niczym ambitniejszym Sad

Przykre realia, ale nie ukrywajmy tutaj zresztą Dendron może się wypowiedzieć, że nie wszyscy kończący SWA znajdują pracę w teatrach musicalowych czy tym podobnych...
Dlatego może czasem lepiej pozostać księgowym, sprzedającym obuwie niż przeżywać dumę i radość z dostania się do szkoły aktorskiej, kształcenia, a później być jednym z wielu bezrobotnych z dyplomem
aktora scen muzycznych.
Tym bardziej, że bardzo wiele teatrów dramatycznych, czy nawet o profilu muzycznym nie honoruje np. dyplomu Gdyńskiego...

Bardzo podziwiam osoby, które mimo tym niedogodnościom decydują się na taką drogę zawodową i im się udaje, ale niezapominajmy, że na scenie nie widzimy tych którym się nie udało i po dyplomie wyjeżdżają zagranicę, kończą drugie studia itd.

Kuncyfuna

Nie wiem, gdzie to wkleić, więc wklejam tu: [link widoczny dla zalogowanych]

Findurka

Dziwne to. Rozumiem, ze przydałaby się jakaś regulacja. Ale obowiązku szybkiej nauki tekstu nie rozumiem, tzn nie wyobrażam sobie w jaki sposób mają wprowadzić regulacje w tej dziedzinie Razz

podobnie jak będą egzekwować "powściągliwość w krytykowaniu kolegów po fachu". To chyba trochę za daleka interwencja, nie sądzicie?

Kuncyfuna

Ale po części ja uważam, że to dobre. Dlaczego jakieś Mroczki i Cichopki mają być nazywani tak samo, i mieć taki sam "tytuł" jak ludzie, którzy skończyli szkoły etc? Jakieś prawa tym prawowitym Aktorom się chyba należą... Po coś w końcu kończą te szkoły.

Draco Maleficium

Zdecydowanie tak. Moja pierwsza reakcja po przeczytaniu to "wtf?! XD" Rozumiem, że zawodowi aktorzy mogą się oburzać obecną sytuacją i że jakaś tam regulacja jest potrzebna, ale żeby aż tak drastycznie? Mieszane mam uczucia, bardzo.

Kuncyfuna

Rozmów o projekcie ustawy dotyczącej aktorów ciąg dalszy:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] Jana Nowickiego na ten temat.
[link widoczny dla zalogowanych]

mefisto

[link widoczny dla zalogowanych] plus [link widoczny dla zalogowanych]

mefisto

[link widoczny dla zalogowanych]