Święta

Kuncyfuna

Echh.. nie uwazacie, że wysyłanie sobie życzeń w Święta jest takie trochę wymuszone? Dla mnie to trochę głupie.. Każdy wysyła każdemu życzenia - często do wszystkich na raz, nie mam racji? - do tego życzenia z internetu i zawsze takie same, albo bardzo podobne. I zapewne większości nie chce się ich wysyłać, ale przecież wypada. Tylko też, co mi z takich życzeń.. Nie ma nic fajniejszego niż np życzenia od Draco, która dobrze wie, czego mi życzyć, a i posmiać się można. Albo chociaż takie zyczenia na forum, bez gadania głupot w stylu "dużego bałwana, sylwka do rana". Naprawdę, to co mi się najbardziej przyda w życiu, to duży bałwan Smile

Po co życzyć coś komuś tylko dlatego, że wypada i żeby mieć spełniony obowiązek?

Przepraszam, za ten wywód, ale tak mnie naszło dzisiaj między kapustą, a ciastem. Z resztą nudzi mi się Razz

wilhelmina

Moje święta minęły (mijają jeszcze) pod znakiem zapalenia gardła. Świąteczne potrawy nie mają smaku ani zapachu i dzięki temu wcale nie są zachęcające. Przez ostatnie trzy dni chodziłam z pękającą głową. Ach, święta, święta. Dobrze chociaż, że śnieg spadł, to miło czasem wyjrzeć przez okno, trzymając kubeczek z gorącą herbatą pod nosem.

ola

ja tez cale spedziłam w łózku. nie mialam siły wstać. jestem chora i na antybiotykach.

brutus

Uuuu to życzę Ci zdrowia jako przyszły niedoszły lekarz Smile

kuruj się, kuruj, bo Sylwester tuż tuż Smile

Kuncyfuna

Pan Doktor w związku ze Świętami jakiś miły dla środowiska Razz

P

Święta się kończą, a ja w ogóle nie poczułam, że były..

polajda

ja tez nie czulam, ze byly... tyle, ze sie wynudzilam na rodzinnych spotkaniach...;p

w sumie ciesze sie, ze juz po.. wszystko wroci do normy ;p

Draco Maleficium

Wszyscy tak marudzą na Święta, to ja napiszę przekornie, że moje były udane. Mniej-więcej. Nie chorowałam, żaden z członków mojej rodziny też nie, a chociaż musiałam dzielić pokój z dwoma młodszymi znacznie kuzynami i z babcią (z których każde solidnie chrapało Razz

) i choinkę ubraliśmy w ostatniej chwili, to było przyjemnie. Odpoczęłam, spędziłam dużo czasu z rodziną (a trzeba być w oddaleniu przez dłuższy czas, żeby naprawdę móc to docenić), najadłam się wigilijnych pyszności, przywitałam Pana Jezusa w kościele i chyba również w sercu, przez większą część czasu czułam spokój i odprężenie, słodkie lenistwo z ogniem na kominku i w towarzystwie bliskich to naprawdę przyjemna rzecz. Celowo starałam się nie wchodzić za często na forum i ograniczyć Internet w ogóle, bo chciałam ten okres przeznaczyć tylko dla siebie i chyba mi się to udało. Pewnego rodzaju duchowe odnowienie, relaks, odpoczynek... Nie do przecenienia. Ach, no i wycie kolęd wraz z rodziną lub solo, nie zważając na otoczenie - również bardzo przyjemne. Oczywiście, były zgrzyty, bo nic nie jest idealne, ale miały one źródło przede wszystkim w mojej psychice i cóż, tego nie da się uniknąć, będąc w mojej sytuacji. No i brakowało mi do szczęścia jednej osoby, która przesiaduje właśnie za morzem... :*

ola · Wysłany: Czw 20:54, 05 Mar 2009 Temat postu:

no a niedlugo wielkaaaanoooooc Smile

i zajac