Pożegnanie z tytułem...

Draco Maleficium

... które się nawet porządnie nie odbyło.

Zapraszam do bluzgania i wyjątkowo udzielam moderatorskiej dyspensy na dosadne wyrażanie się. Sama mam ochotę rzucić paroma soczystymi frazami. Tak się po prostu nie robi Sad

Kuncyfuna

No faktycznie trochę niefajnie. Fakt faktem, że osobiście nie byłam specjalnie przywiązana do tego spektaklu, jednak widziałam go tylko raz i liczyłam na to, że zobaczę jeszcze ostatnie spektakle, a tu psikus... Nie lubię tego rodzaju polityki... Ostatnie spektakle są od tego, żeby je uczcić, a nie żeby sobie cichaczem minęły...

Mateuo

Czyli miałem jechać na ostatni spektakl, ale uznałem, że nie. Pojadę w następnym sezonie. Zaje... Na moim ostatnim Footloosie, który widziałem strrrrrrasznie to przedstawienie polubiłem.

Draco Maleficium

No dobra, umówmy się - nie uważałam Foota za arcydzieło, uważałam, że swoje wady ma, nawet całkiem sporo, ale mimo wszystko bawiłam się na nim dobrze i był to bardzo dobry sposób na odprężenie się, rozluźnienie. No i ta niezapomniana energia z Finału - tego nie da się niczym zastąpić. Dlatego podejrzewałam, że niedługo zejdzie i nie było mi za bardzo żal, liczyłam za to na wielkie pożegnanie z zieleninami (bo tu akurat Foot daje mnóstwo możliwości) i z takim poczuciem zamknięcia, sfinalizowania. Jak to się zresztą powinno było odbyć, no bo hej, zabieranie spektakli z afisza tak po cichaczu to nie jest praktyka teatru, który uchodzić powinien za jeden z wiodących. Czuję się skrzywdzona taką polityką, tym bardziej, że miałam nadzieję, że już się ona nie powtórzy po tym, jak pożegnano porządnie "Chicago" i nawet tę totalną słabiznę, za jaką uważałam "Kiss me, Kate!". Nie. Fair!

polajda

Szkoda jak coś schodzi bez słowa... nawet jeżeli nie jest to jakiś super ekstra lubiany spektakl... Ja osobiście bardzo chciałam zobaczyć i zielony i co? i ........ heh

Aletheia

Smutna sprawa z tym Footloosem. Ja też byłam na tym tylko raz ale miałam w planach iść ponownie. Tyle w tym energii, w sam raz na jesienne szarości. A tu tak odchodzi bez pożegnania. Szkoda...

brutus

dokładnie tak się nie powinno robić tym bardziej, że nawet ostatnio tym tytułem się bardzo nasyciłem,bo byłem kilkanaście razy, ale chciałem pójść zobaczyć ostatni, liczyłem na jakieś zieleniny. Niezbyt to fajne...