Bohaterowie

Findurka

A niedawno nie kochałaś Martina Wink

Draco Maleficium

Racja. Teraz już kocham. Wszystkich kocham!

Kuncyfuna

O żesz... I jak Ty się podzielisz z nimi tą miłością..? XD

Ja po tym secie pokochałam Pikę (i to bardzo) oraz Pajacyki i całe towarzycho siedzące na schodach po prawej na początku.

margo

A ja bym chciała wiedzieć, czy ktoś poza mną lubi Jana. Moim zdaniem to chłopak, który tak jak inni chciał iść za Franciszkiem, tyle, że zabrakło mu wiary i wytrwałości. Nie uważam jednak, żeby należało go za to potępiać, życie wg reguły było trudne i widać po prostu nie był na nie gotowy, a odnoszę wrażenie, że we wcześniejszym życiu kierował się zgoła innymi zasadami. Scena z trędowatymi też moim zdaniem nie świadczy o tym, że był zły - jest chory, żywcem gnije, wszyscy się nim brzydzą i od niego odwracają, nawet od dawnych współbraci słyszy, że jego słowa są słowami szatana, zasługuje na potępienie, a trąd ma być słuszną karą za to, że nie chciał zdjąć kapelusza i że nie był w stanie zrozumieć Ewangelii. Jak miałby reagować? Uważacie, że Jan był parszywym złośliwcem, który od początku chciał tylko namieszać, a do Franciszka przyłączył się, bo liczył na to, że naje się i wyśpi za darmo, w dodatku z obstawą, czy może ma ktoś odczucia podobne do moich? Wink

I właśnie ze względu na Jana nie lubię tego świętoszkowatego Idziego. Za Angelo też nie przepadam. Za to bardzo lubię Bernardo, Rufina, Leona i Masseo Smile

Draco Maleficium

Ja lubię Jana. Kocham Jana. Wszystkich kocham. I opisałaś również i moje uczucia względem tej postaci. Nie wydaje mi się również, żeby zamysłem twórców było zrobienie go jednoznacznie złym bohaterem - raczej bohaterem tragicznym.

Findurka

Dracze, to moja kwestia! xD

Ja też kocham Jana. Jest wspaniały, gdy wierzy, to na całego, jeśli wątpi, to też całym sobą. Żadnych półśrodków, konsekwentny w każdej drodze, jaką sobie obierze, choćby go to zniszczyć miało i w końcu niszczy, co mnie zawsze rozstraja i potem przez całą pieśń do brata słońce próbuję dojść do siebie. Wyzwala we mnie takie pokłady współczucia, jakich bym się po sobie nie spodziewała. Biedny, skrzywdzony przez los chłopak.