Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Franki w nietypowych lokacjach - wiosna/lato 2009
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Francesco
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ola
KMTM


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: czarna dupa

PostWysłany: Śro 19:14, 06 Maj 2009    Temat postu:

"Rozmowa" Pacyfiki i Klary
[link widoczny dla zalogowanych]

Droga Krzyzowa:
http://www.youtube.com/watch?v=2BwbTTkOiHM

Sadzenie:
[link widoczny dla zalogowanych]

Dzięki, Dzięki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Sancto Francesco:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ola dnia Śro 20:21, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 19:49, 06 Maj 2009    Temat postu:

Obejrzałam jeszcze kilka fragmentów i mam wrażenie, że aktorzy bardzo słabo słyszeli muzykę. Dziadek w Koronie śpiewa bardzo nierówno (no chyba, że to taka nowa interpretacja, ale nie wydaje mi się), Gosia w Różach też kilka razy leciutko wypadła z muzyki..
Pogłos rzeczywiście momentami brzmi ślicznie, np. w Różach, czy w Kocham go (fortepian... *__*). Gosia pięęęknie zaśpiewała Róże ("On promieniał miłością..." <-- KWIIK!). A Dziadkowi Korona też coś nie poszła za bardzo.. Sad

Ola, dzięki że wstawiasz teraz na sendspace'a, bo coś czuję, że jeszcze jeden filmik i megaupload odmówiłby współpracy na dzien dzisiejszy, a tak mogę ciągle zasysać Smile ...ogólnie.. JESTEŚ WIELKA!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Findurka
KMTM


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 20:17, 06 Maj 2009    Temat postu:

Muzyka szła swoim torem. Orkiestra była w nawie bocznej, co sprawiało, że chwilami słychać było zupełnie nie to, co grają, ale np. jakieś echo poprzedniego akordu.

CD
A teraz wyobraźcie sobie jasną jeszcze katedrę i "Kocham go", bez otaczającej zewsząd ciemności, z błyskającymi gdzieś w tle złoconymi drzwiczkami tabernakulum i czerwonymi lampkami przy, przytłoczone neogotykiem ołtarza. Snop światła na Gosię był ledwo zauważalny w ogólnej jasności, i ogólnie, wszystko odarte z klimatu, który w tej scenie tworzą światła. (Widzę, że już dostaliście filmik i z budowania napięcia nici)

Gosia jako Bea jest bardzo pewna siebie. Brakuje mi w niej trochę niepewności , którą pamiętam z pierwszego spektaklu z jej udziałem, a którą Ania tak świetnie oddaje. Bea-Gosia jest przekonana o tym, że Franek coś do niej czuje i nie dopuszcza do siebie innej możliwości. Lekko egoistyczne podejście, i tak minka pod tytułem "I tak będzie mój" przy poprawianiu kaftanika. Bea zeszła ze sceny schodkami z przodu.

Targ. Dziwnie to wyglądało bez stołów. Rząd pań z koszami z majferki całkiem nieźle oddawał ogólną atmosferę, było ciasno, gwarno, po prostu asyski rynek. Martino z siostrami weszli z przodu, schodami. Podszczypywania było niewiele Wink

Przy "Nie drwijcie z wojny" Dziadu uklęknął na środku sceny, ale Drejska ze Śledziem nie podeszli bliżej: zrobił się ciekawy dystans między Frankiem a rodzicami, z jednej strony Pika a z drugiej tłum kipiących testosteronem facetów, którzy chcą wojny, w tym jej syn, i ojciec pomiędzy tymi dwoma światami: najpierw z żoną, potem przy synu. Podobało mi się strasznie, że Śledź nie roześmiał się przy "powrócę z tarczą", tylko później, a tam skinął łagodnie głową.

Wojna była bardziej "przedreptana" niż w TM (znów kwestia wielkości sceny), ale wyszło porządnie, nawet światła mi się podobały. Po przegranej ekipa z klatki oddała włócznie kolegom i usadowiła się na środku (nie wiem, ile obejmuje akcji film Oli). Powiem tylko, że podobało mi się, że przy "stoi świat na głowie" odchylił głowę do tyłu i zakręcił wokół własnej osi, mniej w tym dosłowności niż w wiszeniu głową w dół, ale mimo wszystko fajnie. No i spojrzenie oraz uśmiech w stronę rycerzy trzymających piki przy "zobaczyć brata w twarzy kata", taki niuansik, ale cieszył oko. Gosia cudowna w tej scenie, jak zwykle.

Podobało mi się zejście ze sceny. Schodkami, za rycerzami z włóczniami. Rycerze rozdzielili się na dwie strony, Franek poszedł za nimi w prawo, a reszta więźniów w lewo. Świetnie podkreślało inność Franciszka.

Powrót z wojny: Pika przyszła ze swoim stołeczkiem, ubrała Franka w kaftan... a on patrzył nieruchomo przed siebie. Zaczęłam doceniać motyw z dzbankiem i rozlaną zawartością kubka, bardzo mi go brakowało. Przy "to niemożliwe, ja nie kocham Ciebie" Bea podeszła dość blisko Franka (I wtedy przypomniały mi się słowa Dracze z ost. spotkania Wink). Nie poruszyła mnie ta scena, chociaż tak bardzo ją uwielbiam.

Ciąg dalszy ciągu dalszego się tworzy.


Ostatnio zmieniony przez Findurka dnia Śro 20:25, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 20:47, 06 Maj 2009    Temat postu:

........ *__________*

Droga Krzyżowa jest niesamowita!!!! A przynajmniej ten fragment, który zaserwowała nam Ola. To miotanie się przy kwestii Anioła i wszelkie "urodzonYYYY" czy "poniżAAAM"... GENIALNEEEE!!!! Śmiało mogę powiedzieć, że ta Droga (a przynajmniej ten fragment) był równie rewelacyjny, jak pamiętna Dziadkowo-Marcowa Droga.. Nie jestem pewna, czy nie lepsza. Zamawiam sobie TAKĄ Drogę na następnym Franku!!! Dodam jeszcze, że pomysł z Frankiem klęczącym przed kółeczkiem bardzo przypadł mi do gustu.
"Dzięki, dzięki" jest tak wielce zacieszne, że ajj.. I w sumie nie jestem pewna, czy to nie najlepsze w Dziadkowym wykonaniu, jakie miałam okazję oglądać. Wygląda na to, że już zdążyłam zapomnieć jaki Łukasz potrafi być genialny w niektórych momentach...

...nie mogę.. xD aż sobie puszczę Dziadowego Franka z wrzuty xD


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Śro 20:55, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 20:54, 06 Maj 2009    Temat postu:

Oj tak, Droga Krzyżowa faktycznie boska. Łukasz zagrał to rewelacyjnie Very Happy Ze sceny az kipiały emocje. Ja też chcę nastepnym razem taką DK Smile Biorę sie za nastepne filmiki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Śro 21:36, 06 Maj 2009    Temat postu:

Nie odzywałam się do tej pory, bo... raz: byłam i nadal jestem w ciężkim szoku spowodowanym tymi dwiema ostatnimi stacjami, i dwa: nie bardzo wiem, co mogłabym napisać w obliczu tego, co zobaczyłam. Że się stęskniłam? Że cudownie zobaczyć Łukasza w takiej formie, w jakiej widziałam go w marcu i w kwietniu? Nie wystarczy... W życiu nie wystarczy. Ja jestem po prostu oniemiała z zachwytu, tęsknoty i po prostu... ekhym... wstrząśnięta. Droga tutaj jest w tradycji najlepszych DK, jakie widziałam, czyli tej marcowej i kwietniowej. Te emocje po prostu mrożą krew, odbierają oddech. Niby taki mały fragment... a puszczam go w kółko i w kółko i za każdym razem to samo. Jakże mi tego brakowało... Crying or Very sad

Dziękowanie - po prostu przeurocze, śmiałam się wraz z nimi, i to nagłe odskoczenie od Klary pod koniec... było też wskazanie na nóżki Klary, coś, co mnie ujęło niesamowicie w marcu! Wszystkie inne fragmenty po prostu świetne...

Nie no... ja muszę, MUSZĘ jechać na następny!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Findurka
KMTM


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:37, 06 Maj 2009    Temat postu:

Ponowne spotkanie trędowatego rozwiązane podobnie jak pierwsze. Nie poruszyło mnie specjalnie, nie mam się w sumie nad czym rozpływać, więc przejdę dalej.

Bal maskowy: całkiem nieźle. Pogłos fundowany przez katedrę nie był aż tak wielki, specjalnych innowacji też nie było. Gosia jak zwykle przecudowna w "Stój Antonio", kocham ten moment coraz bardziej. No i Korona. Co tam śpiew nierówno z orkiestrą; mimika i niepewne uśmiechy Dziadka, płacz Dziadka, ręce Dziadka: poezja. Chociaż zjechał końcówkę, za co ma u mnie minus jak stąd do Kwidzyna.

Kłótnia z ojcem wyszła dziwnie. W zwolnionym tempie. Wydaje mi się, że zrobili tyle samo okrążeń, co normalnie w teatrze i dlatego tak. Śledziu nadal śpiewa "Cóż w tym dziwnego" co mi się niezmiernie podoba. Za to uderzenie w twarz było jeszcze bardziej nienaturalne, niż zwykle. Śledziowi za szybko skończyło się okrążenie, więc bardzo zwolnił kroku będąc już blisko Franciszka i dopiero po chwili uderzył. A Dziadek uchylił się jeszcze szybciej, niż zwykle.

Scena sądu zaczęła pięknie wykorzystywać przestrzeń katedry. Pan Szyc pojawił się na neogotyckiej ambonie po lewej stronie sceny. Zmieniło to układ postaci, Biskup nie był tak wyraźną "granicą" między zwaśnionymi stronami, ale wciąż widać było, kto tu rządzi. Ojcze nasz Łukasz wyśpiewał łamiącym się głosem, nie jestem pewna czy ze wzruszenia, czy zimna, bo zaczynało się robić chłodno (a jemu tym bardziej). Ładnie wyszło. I czy mi się tylko wydawało, czy pan Szyc obejrzał się dyskretnie na plecy Franka jakby chciał sprawdzić, czy aby pelerynka dobrze leży?

W kamieniach Franek wybiegł sobie z lewej strony między sceną a ławkami, klasnął dwa razy stopami i zaczął śpiewać. Gwoli ścisłości, to były bardziej "żabienie" Very Happy Ortolana mi się tam nie podobała. Znów z powodu przestrzeni. Podeszła do Kiary i Franka zbyt szybko, i musiała poczekać na swoją kwestię, strasznie mi to nie pasowało.

Za to "Dzięki dzięki dzięki" przesłodkie Very Happy No bo jakie mogłoby być. Podobało mi się od początku do końca, nie podobała mi się za to pani w ławce przede mną, która strasznie się wierciła, zasłaniając scenę napuszoną fryzurą. (Marudzę, wiem.) Jak on słodziasznie wcina ten chlebek! I uwielbiam Kiarę w tej scenie, niezależnie od obsady, ale wczorajsza skradła mi serducho.

W "Jestem szczęśliwy" zgubiło się gdzieś zielone światło, a Łukasz zaśpiewał tak jakoś smutno na początku, później dopiero zaczął się uśmiechać. Podobało mi się "Ludzie ludzie ludzie", gdy Dziadu i Wieco rzucali monety na posadzkę przed sceną i mieszczanie krzątali się w przestrzeni przed ławkami. Jedna moneta się zabłąkała i liczyłam na możliwość zawłaszczenia, ale czyjeś czujne mieszczańskie oko ją wyłowiło Wink Wieco nadal śpiewa "ludzie ludzie ludzie" i nie wyrabia w swoich kwestiach.

W "Jest nas trzynastu" Perski nie zdjął okularów przed wyjściem na scenę i błyskał co chwila oprawkami, później z resztą też. Baca chyba postanowił być wczoraj wioskowym głupkiem, przepełniony debilizmem grymas wyszedł mu tak świetnie, że musiałam tłumić śmiech. Braciszkowie byli przecudni; uwielbiam, kocham, szaleję za burymi habitami xD Chciałabym kiedyś takim oberwać od Wieca.

W pytaniach o doktrynę ktoś coś poprzekręcał w przypływie weny twórczej, za to "Idźmy głosić" cudne, jak zawsze. Nie przyuważyłam żadnej nadaktywności wśród braciszków- żadnego miziania podłogi, nic.

Rozmowa Kiary z Pacyfiką: jak miło usłyszeć Renię w lepszej formie. Dorota pokręciła tekst, w efekcie zaśpiewała dwa razy to samo. Żadnych szczególnych spostrzeżeń, a więc dalej.

Biedni, upokorzeni braciszkowie! Uwielbiam tę scenę. Mogliby mi tak marudzić w nieskończoność. Znów nie wiedziałam, na kogo patrzeć, bywa i tak. Wizyta u papieża wypadła zjawiskowo, nie zamieniłabym tej scenerii na wszystkie filary Muzycznego. Poza tym spodobał mi się wczoraj strasznie Tomasz Fogiel. Zbudował fajną postać, jest ostrożny wobec nowej "sekty", wydaje się nieustępliwy i mający jasno określone poglądy, a z drugiej strony o tym, że to już papież osądzi śpiewa z taką słodyczą w głosie, że aż się bałam, że prawdziwą. Uwielbiam nutkę cynizmu w tym kawałeczku. Wester nabrał nieco takiej dziwnej maniery (nie wiem jak to nazwać), jaką ma np. Fogiel właśnie, mianowicie śpiewanie l zamiast ł. Tak jak u pana Tomka już się przyzwyczaiłam, tak tu żywię nadzieję, że to tymczasowe i do wytrzebienia.

Pan Bernardone i Bea w kościele to nigdy nie była moja ulubiona scena. W tym otoczeniu dziwnie wyglądało klękanie tyłem do ołtarza.

Pani Bieda była cudowna *_* moje uwielbienie do tego kawałka nieustannie rośnie. Podobnie jak do zaklinania na głowę nagą. Panowie w Deo Gracias dość mocno szarpali siostrzyczki, ale się nie dały, takie dzielne. Wink

I ścięcie włosów. Przepraszam, ale na Renię i Wieca to ja wczoraj ledwie spojrzałam. Całą uwagę pochłaniał Dziadu, który z kolei całą swoją uwagę wkładał w ścinanie włosów.

Resztę dopiszę pewnie jutro.


Ostatnio zmieniony przez Findurka dnia Śro 22:47, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola
KMTM


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: czarna dupa

PostWysłany: Śro 22:59, 06 Maj 2009    Temat postu:

Skowronek:
http://www.youtube.com/watch?v=dpQrFTtAoH8

Pani Bieda:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ola dnia Śro 23:05, 06 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Śro 23:53, 06 Maj 2009    Temat postu:

... Nie lubię megauploada Sad Wmawia mi, że właśnie coś ładuję, jak nic nie ładuję... A jeszcze Wojna na mnie czeka, i... Zaślubiny moje kochane...!

Skowronek Gosi - piękny, jak zawsze, to szyderstwo, ta kpina podszyta bezradnością...!

Findurko, Tobie zaś należą się ogromnie dzięki, dzięki, dzięki za tak szczegółową relację - można się niemal poczuć, jakby się tam było. Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy! I idę walczyć z megauploadem, nie poddam się tak łatwo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 8:35, 07 Maj 2009    Temat postu:

Finurko, dzięki za wrażenia i przede wszystkim brawa za cierpliwość- Twoja relacja jest naprawde długaśna Very Happy Mam nadzieję, że dziś Ci starczy samozaparcia i ciąg dalszy będzie równie szczegółowy Very Happy

Olu, filmiki sią boskie! Jeszcze raz wielkie dzięki Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Francesco Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 3 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1