Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Last 5 Years

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Enid
KMTM


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 20:08, 06 Paź 2009    Temat postu: Last 5 Years

Z okazji odkopania holenderskiej wersji musical dorabia się swojego tematu Smile.

Last 5 Years opowiada o pięciu latach znajomości Cathy i Jamiego. Historię poznajemy oczami obojga z nich, przy czym Cathy zaczyna swoją opowieść od końca, czyli od ich rozstania, a Jamie chronologicznie; od dnia w którym się poznali.

Oryginalna obsada to Norbert Leo Butz (OBC Fiyero) jako Jamie, Lauren Kennedy (u/s Lady of the Lake) i Sherie Renee Scott (OBC Ursula; Mała syrenka) jako Cathy (na płycie śpiewa ta druga)

Promo australijskiej produkcji
"I'm Still Hurting" z wersji holenderskiej
"Part of That" z niemieckiej produkcji
"The Next Ten Minutes" z... youtube. Ciekawostka.
"I Can Do Better Than That" Lauren Kennedy
"Goodbye Until Tomorrow" Sherie Renee Scott
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Wto 20:30, 06 Paź 2009    Temat postu:

No nareszcie Smile

W muzyce od razu się zakochałam, chociaż po pierwszych kilku(nastu?) przesłuchaniach nie mogłam odróżnić utworów od siebie. Tzn podczes słuchania owszem, ale nie miałam tak, że jakaś melodia siedziała mi w głowie. Teksty (przynajmniej te, które rozumiem) też mi się podobają (I hate this fucking shoes Smile). Nagrań z wizją jeszcze nie oglądałam (poza czterema filmikami holenderskimi, o których wspomniała Enid), ale mam zamiar nadrobić to w jak najbliższym czasie. A póki co marzy mi się to na scenie kameralnej w Gdyni...

Jakby ktoś był zainteresowany, to tutaj jest jeszcze DEMO
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Wto 21:30, 06 Paź 2009    Temat postu:

Mówiłam już Enid przy jakiejś okazji, że noszę się z jakże ambitnym zamiarem przetłumaczenia libretta, wyreżyserowania tego małego cudeńka na gdyńskiej kameralnej i obsadzenia samej siebie w roli głównej Razz (Mam też kandydata na Jamiego, ale ciii.) Tak bardzo przypadła mi ta mała perełka do gustu. Muzyka jest piękna i absolutnie warto się zapoznać z tym tytułem, gdyż jest to, cóż... samo życie.

Ostatnio zmieniony przez Draco Maleficium dnia Wto 21:31, 06 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Sob 14:25, 20 Mar 2010    Temat postu:

W ramach weekendowej nudy:
'A summer in Ohio' - Lauren Kennedy (nagranie ze światowej prapremiery)
'A summer in Ohio' - czyli to samo, ale tym razem w wyk. Sherie Rene Scott...tak dla porównania. Wprawdzie nie ze spektaklu, ale jak ktoś chce ze spektaklu to jest TU
TRAILER - wersja australijska.
'I'm still hurting' - Naomi Price (obsada australijska)

A tutaj nagrania całego spektaklu:
* wersja Off-broadwayowa: Norbert Leo Butz i Sherie Rene Scott. [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] (nagranie amatorskie - dość słabe, ale coś tam widać)
* jakaś wersja azjatycka. Nie za bardzo wiem, co to.. znalezione przez przypadek. Wszystko (czyt. Wikipedia) wskazuje na to, że to wersja z Filipin, ale głowy nie dam... [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych], [link widoczny dla zalogowanych] (nagranie wygląda na profesjonalne).

Enjoy Smile


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Sob 14:30, 20 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Wto 19:02, 23 Mar 2010    Temat postu:

No i po iluś miesiącach czajenia się, w końcu udało mi się obejrzeć „L5Y” w całości… Ba… nawet dwie wersje. Na pierwszy ogień poszła oczywiście wersja z Off-Broadway’u. Spektakl wciągnął mnie i zachwycił właściwie już od początku, szczególnie swoją prostotą. Chyba niełatwo jest zrobić ciekawy spektakl bez żadnej scenografii i efektów , złożony praktycznie z samych monologów, który w dodatku spodoba się publiczności. Tutaj udało im się zrobić naprawdę świetny klimat, który wciąga i potrafi wzruszyć nawet przy kiepskim nagraniu i w dodatku przez ekran (beznadziejnego Smile) komputera. Sceny zostały pomyślane bardzo fajnie, każdy utwór jest pewną zamkniętą całością, a jednak wszystko zostało zgrabnie połączone. „Next ten minutes” jest po prostu przepiękne, pod każdym względem. Podobnie „Goodbye until tomorrow” – bardzo dobrze pomyślane, że za pomocą jednego i tego samego słowa Cathy i Jamie wyrażają zupełnie co innego. Mocny akcent, dający trochę do myślenia. Poza tym bardzo podobała mi się symbolika, czy sam fakt, że Jamie i Cathy w ciągu całego spektaklu spotykają się tylko raz (w scenie oświadczyn / ślubu), pomimo tego, że dość często są na scenie razem. Są momenty, kiedy np. Jamie śpiewa do Cathy, mówi do niej, tłumaczy i prosi o różne rzeczy, a ona siedzi tak, jakby jej nie było. Czy chociażby same oświadczyny, kiedy początkowo Jamie śpiewa do „pustki” (wtedy, kiedy Cathy przebiera się za kulisami w suknię ślubną Smile). Ogólnie w całym spektaklu jest bardzo dużo umowności i to bardzo mi odpowiadało. W zasadzie jedyne do czego mam „zastrzeżenia”, to chaotyczność… Może nie w dokładnym tego słowa znaczeniu, ale mogliby zrobić z tego trochę dłuższy spektakl i dopisać ze 3-4 piosenki, żeby cała historia była bardziej spójna i szczegółowa. Jeśli chodzi o aktorów – dla mnie bomba! Cathy (Sherie Rene Scott) była świetna, szczególnie wokalnie. Bez trudu wyciągała wszystkie strasznie wysokie dźwięki, a przy tym grała bardzo przekonująco i naturalnie. „When you come home to me” zagrała po prostu mistrzowsko. Podobnie (jeśli nie lepiej) wypadł Jamie - Norbert Leo Butz. Świetnie wypadał w kawałkach zabawnych („Shiksa Goddess” – genialne!), był naprawdę bardzo naturalny, a przy tym bardzo dobrze obronił swoją postać. I mimo tego, że właściwie to przez niego rozpadło się to małżeństwo, byłam w stanie go zrozumieć i w jakiś tam sposób usprawiedliwić (…choć i tak wiadomo, że zawsze to facet jest tym złym xD). Było bardzo dużo scen w których wielce mi się podobał, ale z tych najlepszych: „A miracle would happen” (I mean I’m happy… xD), „If I didn’t believe in you” i jeszcze podobał mi się „Schmuel” - choć uważam, że to jedna z mniej ciekawych scen, zagrał to naprawdę fajnie i ciekawie. Z miejsca Norbert stał się dla mnie Jamie’m idealnym i nie jestem pewna, czy ktoś mógłby go pobić w tej roli. Cały spektakl moim zdaniem jest cudowny właśnie przez tę prawdziwość (dość bolesną chwilami). Aktorzy są bardzo naturalni, ich odruchy są naturalne… Wszystko jest zagrane tak, jakby naprawdę dwie osoby zaczęły przedstawiać swoją historię. I chyba właśnie dlatego tak przyjemnie się to ogląda…

…jednak dobry materiał nie wystarczy, żeby zrobić dobry spektakl, jak to pokazali w wersji tej drugiej (filipińskiej?), którą zalinkowałam. Ta realizacja jest kompletnie inna od pierwotnej, szczególnie pod względem inscenizacyjnym. Przez cały spektakl widzimy całe mieszkanie, wszystko jest dobrze oświetlone (w pierwowzorze scena często była ciemna). Tutaj wszystko dzieje się właściwie w jednym pomieszczeniu, w dodatku cały czas Cathy i Jamie robią coś w tle. Jak Jamie nie śpiewa, to np. pisze powieść na komputerze, etc. Dodatkowo nie ma wyraźnego podziału na czas i miejsca. Moim zdaniem to jest kiepski pomysł, bo nie jestem pewna czy nie znając konwencji, załapałabym dziwne przeskoki w czasie, w momencie kiedy nic się nie zmienia, nie ma przerw, etc. No i przyznam szczerze, że nie pasowało mi ciągłe przesiadywanie obojga w tym pomieszczeniu. Zabrakło umowności, która była w wersji pierwotnej. Sceny ślubu właściwie nie było, Jamie nie dał Cathy zegarka (…to po kiego grzyba śpiewał opowieść o Schmuelu i jego zegarku..?). Poza tym, to co najbardziej raziło mnie w oczy, to „przereżyserowanie” całości. Nie wiem, czy był to wymysł samej Cathy, czy reżysera (Jamie miał takich elementów dużo mniej) w każdym razie koszmarnie wyglądało to, że Cathy miała wyreżyserowany właściwie każdy ruch. Co gorsze, nie była to wyuczona naturalność i czy gesty, których człowiek używa kiedy jest zdenerwowany, szczęśliwy etc, tylko np. jakieś dzikie pląsy, miny i nie wiem co jeszcze. Momentami (np. „A part of that” kiedy Cathy tańczyła z miotłą…Rolling Eyes) za bardzo przypominało mi to anime i inne azjatyckie rzeczy. Najgorsze było jednak to, że aktorka grająca Cathy była po prostu beznadziejna aktorsko i nawet nie próbowała jakoś zamaskować swoich paskudnie wyreżyserowanych ruchów. Wobec czego cały czas sobie dziwnie pląsała, robiła dziwne miny i nieustannie przypominała mi Bulmę z Dragon Balla. Jamie był dużo lepszy, bardziej naturalny i (na szczęście!) nie tańczył z miotłą Smile Było parę momentów, w których był lekko sztuczny i nie był tak świetny jak Butz, ale poza tym był całkiem w porządku. Jeśli chodzi o kwestie wokalne, to ani Jamie ani Cathy nie dorównali odtwórcom z USA, ale nie było źle i biorąc pod uwagę, że partia do najprostszych nie należy, śpiewali całkiem całkiem…choć w połączeniu z tym językiem chwilami też kojarzyło mi się to z anime (ale ja ze wszystkimi azjatyckimi rzeczami tak mam). A jeśli chodzi o sam język i przekład, to momentami tekst kompletnie nie pasował do muzyki („I’m still hurting” – o zgrozo!)…i chyba sami twórcy to zauważyli, bo końcówki wersów często były wzięte z oryginału xD
Podsumowując. Moim zdaniem w tej wersji trochę zawiodła forma. Brakowało przejrzystej opowieści i pokazania, że to nie jest ciąg wydarzeń następujących zaraz po sobie, tylko fragmenty oddzielone jakimś przeciągiem czasu…i dziejące się w różnych miejscach. No i zabrakło tego, co moim zdaniem w tym spektaklu najważniejsze – naturalności. Tak, że wyszło średnio i raczej nie polecałabym oglądania tej wersji na początek, nawet mimo dużo lepszej jakości (chociaż i tak spektakl czasami się zacina).

A teraz bardzo chciałabym jakimś tajemniczym sposobem dorwać nagranie z Australii (wersję z Brisbane)… No i chciałabym porównać sobie Sherie Rene Scott z Lauren Kennedy, tym bardziej, że z tego co widziałam na licznych (słownie: dwóch) filmikach z udziałem tej drugiej, chyba bardziej pasowałaby mi wokalnie. …a tak poza tym, to coś czuję że niedługo wrócę do wersji Off-Broadwayowskiej, bo jest straaaaszliwie cudowna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
samhain



Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 1:50, 10 Cze 2010    Temat postu:

to ja się dorzucę z linkiem: http://www.youtube.com/watch?v=4osI3QjD-Ho
Podoba mi się to wykonanie "Moving too fast" ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pon 10:53, 26 Lip 2010    Temat postu:

Jak zwykle przypadkowo odkopałam jakieś filmiki z belgijskiej wersji L5Y:
Reportaż 1
Reportaż 2
'Next ten minutes' śpiewane po angielsku
Trailer
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Śro 17:12, 02 Lis 2011    Temat postu:

1 listopada w Hiszpanii odbyła się koncertowa wersja L5Y, w której wzięli udział Julie Atherton (londyńska obsada) i Daniel Anglès (wersja hiszpańska). Był to pierwszy raz, kiedy spektakl został zagrany w dwóch różnych językach, a mianowicie katalońskim i angielskim.
"Next Ten Minutes"

Poza tym jest kilka filmików z oryginalnej wersji katalońskiej:
"Things Are Moving Too Fast" i reszta w odnośnikach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1