Rent

Mateuo

omamo... Kuncek, dziekiii! ;*

Kuncyfuna

Satka

Na youtube pojawiły się krótkie i wielce sympatyczne materiały z lutowym Rentem w tle Smile

W rolach głównych: Paulina Łaba i Janusz Kruciński Smile

.

Kuncyfuna

Niechcący znalazłam nagranie całości (a przynajmniej dość dużej części - nie oglądałam jeszcze) Rentu w wersji OBC. Niestety jak OBC to też Daphne Rubin Vega w roli Mimi, ale to da się przeboleć... Razz

Jakość jest średnia, ale nawet da się oglądać, jest trochę zbliżeń i o. Jak na nagranie sprzed kilkunastu lat jest spoko. [link widoczny dla zalogowanych]

EDIT: Oo, i jeszcze wersja niemiecka (i John Partridge jako Roger)
[link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]. Tu gorzej z obrazem.

Kuncyfuna

W dniach 6-8.08.2010 w Hollywood Bowl zostały wystawione trzy spektakle Rent, w których w roli Mimi wystąpiła Vanessa Hudgens, a jako Maureen - Nicole Scherzinger. Poza tymi dwiema paniami z bardziej znanych osób w spektaklu grała jeszcze Tracie Thoms (Joanne z filmu i Live on B-way), Aaron Tveit (Roger; grał Fiyera w Wicked i Gabe w OBC Next to Normal) i Wayne Brady (Collins; jak ktoś ogląda "Whose Line this is Anyway", to na pewno pozna tego pana... Smile

)

Na YT jest sporo nagrań, tu najciekawsze:
Light my candle
Without you
Over the Moon
Take me or leave me
One Song Glory
I'll Cover You (reprise)

Gdyby ktoś chciał, to [link widoczny dla zalogowanych] jest recenzja.

...i jak Wam się podoba Vanessa i Nicole...? Razz

Mateuo

Vanessa... no cóż, nie jest tragicznie, ale dobrze też nie. Za to Nicole jest niesamowita. Fakt, aktorsko mogłoby być pewnie lepiej, ale wokal jest genialny. Bardzo mi się podoba! Very Happy

Draco Maleficium

Tych klipów jeszcze nie obejrzałam - chyba trochę się boję - więc nie mogę się o nich wypowiedzieć, ale chciałam tylko wspomnieć, że dzisiaj rano, dzięki uprzejmości moich rodziców, którzy mi to nagrali, obejrzałam wreszcie "Rent: Live on Broadway." Miło było przypomnieć sobie ten spektakl w wersji, że tak powiem, generic, czyli tej, którą widziałam po raz pierwszy w Detroit - chyba te wszystkie polskie interpretacje zamydliły mi to, jak wygląda oryginał i ile z tego materiału nie pojawiło się ani w filmie, ani w żadnej z naszych rodzimych wersji. Podobało mi się to. Aktorzy byli spoko, chociaż trochę zbyt mocne wibrato Mimi mi chwilowo przeszkadzało, bardzo podobał mi się Mark, Roger świetnie śpiewał, Maureen przypominała mi mocno Idinę, a Collins i Angel pozostają moją ulubioną parą tego spektaklu - w scenie śmierci A. popłakałam się, obowiązkowo. Wzbudziło to we mnie sporo emocji i przemyśleń, może dlatego, że obejrzałam to nagle po długiej przerwie od jakiegokolwiek kontaktu z "Rent", więc, jakby to powiedzieć - miałam świeże podejście? W każdym razie sporo emocji towarzyszyło temu spektaklowi, a to dobry znak. Pewnie jeszcze nie raz do tego wrócę.