wilhelmina
KMTM
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pią 12:41, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kocham ostatnią scenę. Sprawia, że przechodzą mnie ciarki. A na pierwszej premierze się wzruszyłam. Naprawdę niesamowita.
Inne, które bardzo lubię:
- oba długie dialogi Elizy i Higginsa. Zrobiły na mnie wrażenie już na próbie (nie generalnej, tej zwykłej). Wszystkie wypowiadane przez nich słowa są naładowane dużą dawką emocji. Piękne.
- nauka Elizy - za humor i praktyczne rozwiązanie. Świetnym pomysłem jest przeplatanie scen nauki piosenką służby. Naprawdę dynamiczne i wesołe.
- gdy Eliza przyszła do Higginsa (a właściwie "się taksą przydryndała").
- gdy Eliza wychodzi na scenę już przebrana na bal. Bardzo podoba mi się muzyka w tym momencie i dwie rekacje: Pickeringa i Higginsa.
- monolog Doolittle'a w domu Higginsa.
- bal - ach i och!
Wiecie... ja bym tak mogła w nieskończoność wymieniać. Bo ja uwielbiam cały spektakl. Dlatego w sumie... to wyróżnię tylko trzy sceny: ostatnią i dwa dialogi Higginsa i Elizy. Uwielbiam je najbardziej. O i na tym zakończę
Ostatnio zmieniony przez wilhelmina dnia Pią 12:42, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|