Szkoła

Mateuo

u mnie dzisiaj pierwszy dzień w szkole i od razu 8 godzin.
-gegra... lekcja, ale w miarę luźna
-historia - gadanie o konkursach
-matematyka - gadanie o punktowym systemie oceniania i o wakacjach
-matematyka - lekcja normalna
-angielski - gadanie o testach gimnazjalnych z nagielskiego, przywieszanie roznych rzeczy na sciany
-angielski - robienie skserwoanych zadań z repetytorium
-wf - piłka nożna (nienawidzę wf, a piłka nożna to już całkiem porażka)
-wf - trochę siedzenia, zbite lustro, siłownia i nic nie robienie.

jutro tylko 6 lekcji Very Happy

Vi ^^

Mati jesteś czwartym chłopakiem, którego znam, który nie lubi piłki nożnej Razz

.
U mnie:
1. angielski- kartkówka, gadanie o testach (z jakiego repetytorium korzystacie? Takiego zielonego? Razz

)
2. geografia- wymagania, potem wysłano mnie, aby ogłaszać o kiermaszu książek innym klasom (jestem do tego przyzwyczajona, że pani od geografii zawsze mnie gdzieś wysyła) i normalny temat;
3. matma- normalna lekcja;
4. j. polski- analiza wiersza i takie informacje nt. kółka teatralnego- czyli normalna lekcja;
5. religia- już wspomniałam- ksiądz mi się nie spodobał (pod każdym względem Razz

), poza tym całą lekcję się śmiałam ; D.

Enid

A ja osiem lekcji, i żadna nie była normalnie prowadzona. Odlot.

Mateuo

Kuncyfuna

A ja miałam 8 lekcji. I już naprawdę mam dosyć szkoły. Jestem tak zmęczona, jak po conajmniej 3 miesiącach szkoły.. Yhhh Sad

Jeszcze 16 lekcji i weekend.. Confused

Mateuo

nauczycielka od etyki jest na urlopie macierzyńskim i wróći dopiero za pół roku więc (jeśli plan się nie zmieni, a na pewno się zmieni) to w czwartki będę tak jak teraz siedział w bibliotece i się nudził, a w piątki będe szedł godzinę później do szkoły Very Happy

cudownie by było, żeby religia była ostatnia lub pierwsza zawsze...

Vi ^^

Wiecie co-wiem, teraz pomyślicie, że jestem skończoną idiotką, która non stop zmienia zdanie- szkoła jest nawet fajna Very Happy

.
Dzisiejszy dzień mi się bardzo podobał, mimo że nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego.
Przed szkołą stała dyrka z wice dyrką i sprawdzały czy mamy obuwie zmienne. Wzięłam dziś wyjątkowo zmienne buty, bo padało- mam farta ^^, bo ci co nie mieli musieli się cofnąć do domu- jedynym wyjątkiem byli dojeżdżający, którzy dostali tylko uwagi.
1. Wf- zajęcia rozciągające, skakanie przez skrzynie- czyli śmiech, bo non stop ktoś się przewracał po skoku.
2. Wf- zajęcia z piłką do kosza, pani koniecznie chciała, abyś zagrały ‘mecza’, ale my się bardzo skutecznie sprzeciwiłyśmy, w efekcie czego nie grałyśmy w tego ‘mecza’.
3. Matma- pani robi zawsze takie śmieszne miny, dziwnie się zachowuje itd. więc było śmiesznie- cała klasa się śmiała, nawet przyszła wych. z tekstem ,,Co wy tak głośno?!’’ i normalna lekcja
4. Matma- c.d lekcji poprzedniej, mamy spr. w pon (zgodnie z WSO sprawdzian może być zapowiedziany minimum tydzień przed sprawdzianem Wink

) My przestrzegać WSO musimy, ale nauczyciele to już nie).
5. Religia- druga lekcja z tym księdzem; zdania na jego temat nie zmieniłam, za bardzo go nie słuchałam, więc to jest całkowicie wyrwane z kontekstu: użył wyrazu ,,mrówków’’. Na co moja koleżanka do niego: ,,Nie ,,mrówków’’ tylko mrówek.’’
6. Polski- nawet ok., pani była rozpromieniona i mówi ,, Super! Jedziemy! Dzwonie! Zaraz na przerwie dzwonie!’’ Wink

Ogólnie dziś było bardzo fajnie, śmiesznie ^^ i w ogóle. Jutro mam 6 lekcji (angielski, polski, wf, historie, sztukę i GDW) na drugą godzinę lekcyjną (czyli od 8:55 do 14:20).
Faaajnie jest Wink

!

Kuncyfuna

Ooojj. nie jest fajnie. Trzeci dzień szkoły, a ja jestem zmordowana, tak jak kiedyś po pół roku nauki i półtora godzinnym treningu kosza. No tragedia. A najlepsze jest to, że jeszcze tak naprawdę się nie zaczęło... Chwilami żałuję, że nie poszłam do jakiegoś "normalnego" liceum, tylko musiałam wybrać jedno z najlepszych. No ale pomijając to, że ciągle jestem zamulona (nie tylko ja) to jest całkiem fajnie. Moja klasa coraz bardziej się rozkręca.. Już nawet chłopak siedzący ze mną na religii zaczął się odzywać. Niestety nauczyciele też się rozkręcają. Mieliśmy dzisiaj pierwszą chemię i już mamy sobie powtórzyć dużą partię materiału (czyli własciwie 3 lata). Jakas chora kobieta.. Jeśli myśli, że przez weekend można sobie samemu w domu powtórzyć 3 lata chemii (tym bardziej jeśli jest się w klasie humanistycznej i chemii się nie rozumie), to powodzenia. Ych, uch.. ja naprawdę już mam dosyć. Ehh.. jeszcze 8 lekcji i weekend.

Vi ^^

Kunc ja nie wiem, co ma się na chemii w 3ciej klasie gimnazjum, ale te moje dwa lata dotychczasowej nauki chemii nie były ciężkie. Jak na razie z chemią nie miałam nigdy problemów. Chemia nie jest trudna.

Enid

Dziś miałam 7 lekcji, i znów żadna nie była prowadzona. Zaczyna mi się nudzić.