Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Dywagacje obsadowe

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Shrek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Sob 0:47, 01 Paź 2011    Temat postu: Dywagacje obsadowe

Paru szczęściarzy z forum już może zacząć bawić się w porównywanie, inni muszą jeszcze trochę poczekać. Wasze typy? Obserwacje? Zaczynamy zabawę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mateuo
KMTM


Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 2853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ustka/Słupsk

PostWysłany: Nie 20:11, 16 Paź 2011    Temat postu:

Moje typy to:
SHREK - 1. Wester (no jest przeuroczy w tej roli i naprawdę zaskakuje wokalem), 2. Ostrowski, 3. Tucholski (śpiewa bardzo porządnie, ale kompletnie nie przekonuje aktorsko)
FIONA (nie widziałem Wiejak) - 1. Smuk (super wokal i jest prześmieszna), 2. Babicz
OSIOŁ (nie widziałem Dominiaka) - 1. Wojciechowski, 2. Więcek
FARQUAAD - i tutaj nie wiem sam, bo możliwe, że to kwestia tego, że widziałem Żaka z bliska, bo wg wielu jest najgorszy z panów wcielających się w tę postać, no ale moja opinia jest taka - 1. Żak (za świetne gesty i mimikę), 2. Wisłocki (bardzo śmieszny, chociaż duuuuży minus za podbiegnięcie na "swoich" nogach!!!) 3. Dziedzic (nie przekonał mnie po prostu)
SMOCZYCA (nie widziałem Merdy) - 1. Smuk (za niesamowity, "świeży" wokal), ale tuż za nią 2. Drejska
CIASTEK - 1. Merda, 2. Kaczor
MAMA SHREKA - 1. Piotrowska, 2. Andrzejewska
CZAROWNICA - 1. Gierlińska, 2. Kowalewska

A reszta raczej na równi Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Findurka
KMTM


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 12:24, 20 Paź 2011    Temat postu:

Shrek- nie widziałam jeszcze Tucholskiego, ale w pozostałych przypadkach zgadzam się z Mateuem.
Fiona- Wiejak jest cudowna, ale nie widziałam Smuk.
Osioł- Tomek Więcek. Krzyś potrzebował więcej czasu, żeby się rozkręcić, ale w drugim akcie obaj podobali mi się porównywalnie.
Farquaad- no i tu mam problem. Nie widziałam Żaka, Dziedzicowy wokal uwielbiam we wszystkim, ale Wisłocki również był świetny.
Smoczyca- znów tak jak Mateuo
Pinokio- chyba wolę Deskiewicza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Pią 9:08, 21 Paź 2011    Temat postu:

Ja widziałam już wszystkich, więc pora na dłuższą wypowiedź...

Shrek - Hm. Jeśli chodzi o naszych gdyńskich panów, to pod względem aktorskim bardziej przekonał mnie chyba Rafał Ostrowski - oglądając go, miałam mniejsze wrażenie, że kostium bardzo krępuje jego ruchy, jego nieprzystępność była bardziej widoczna, a drugi akt to było mistrzostwo. Ale Jacek Wester powalił mnie wspaniałym wokalem i - tak, jak wspomnieliście - urokiem nie do odparcia, bo u niego cała ta gburowatość jest rzeczywiście urocza. Piosenkę o kwiatku szczególnie wymiótł, więc w sumie jeśli chodzi o tę dwójkę, to idą w moim rankingu łeb w łeb. Pawła Tucholskiego wyprzedzili o całe lata świetlne. Ma on naprawdę fenomenalny głos i słuchanie go to była ogromna przyjemność, ale aktorsko - um, jakby to tak dyplomatycznie powiedzieć... Nie. Nie przekonuje mnie w ogóle. Mam wrażenie, że nie przemyślał sobie tej roli i nie widać tu żadnej konsekwencji, po prostu idzie na żywioł, a w tym akurat przypadku to nie jest dobre rozwiązanie.

Fiona - chyba Marta Wiejak pozostanie moją Fioną ulubioną, bo chociaż rzeczywiście może niektóre sceny wychodziły jej z lekkim przerysowaniem, to jednak jej wdzięk, energia, dystans i CUDOWNY wokal doszczętnie mnie podbiły. Na drugim miejscu - Agnieszka Babicz, która aktorsko jest po prostu doskonała i żadnego przerysowania u niej nie ma, jest za to ogromna swoboda, pewność siebie na scenie i niewymuszony humor. Wokalnie nie zachwyca tak, jak Wiejak, słychać u niej to głównie klasyczne wyszkolenie, ale również jak najbardziej daje radę. Jeśli zaś chodzi o Magdę Smuk, to szalenie podobała mi się w scenie "Fuck, majtki!" i w "I think I got you beat," ale poza tym, chociaż owszem, przyjemna, nie miała w sobie czegoś, co by ją szczególnie wyróżniło i co zapadłoby szczególnie w pamięć, jeśli chodzi o całość kreacji. Czegoś mi zabrakło, jakiejś... iskry może, ale pozostała dla mnie w tyle pozostałych dwóch, również jeśli chodzi o wokal.

Osioł - No i tu mam prawdziwy dylemat. Na miejscu pierwszym muszę postawić Kamila Dominiaka, który już od pierwszej sceny wywołał u mnie efekt "OMG on wymiata! O_o" - owszem, zdecydowanie ma największe ADHD z naszych Osłów, ale również u niego widać największą swobodę i naturalność grania. On nie grał Osła, on po prostu był Osłem, jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi. Bez przerysowywania, albo raczej - z przerysowaniem, które wydawało się naturalne. A to nie lada sztuka. Z kolei jeśli chodzi o drugie miejsce, tu nie wiem - zwyczajnie nie wiem. Zarówno Więcek, jak i Wojciechowski mieli momenty, które mnie rozwalały, obaj zrobili na mnie bardzo pozytywne wrażenie i chyba obaj podobają mi się tak samo.

Farquaad - chyba jednak Dziedzic, zwłaszcza po drugim spektaklu, który miałam możliwość oglądania z V rzędu. Tak, wiem, żadna niespodzianka, powiecie zapewne, ale i Sebastian jest absolutnie świetnym Lordem i na niego też będę chodziła z przyjemnością. Żadnych słabych punktów, świetny dystans, radocha na scenie, celnie wypunktowany humor, wspaniały, wbijający w siedzenie wokal - tak można określić moim zdaniem i jednego, i drugiego. Stawiam na Łukasza no bo wiadomo, ale autentycznie jego mroczny wokal i bawienie się nim na całego bardzo pasują mi do tej postaci, podobnie, jak pewna karykaturalna operowość bycia. Wszystko to leży na Farquaadzie jak ulał, a powiedziałabym wręcz, że to postać leży jak ulał na Łukaszu. Wszystko gra. U Sebastiana zresztą też, tylko w inny sposób. Natomiast jeśli chodzi o Żaka... *wzdech* Moim zdaniem stanowczo nie dał rady. Dwaj starsi koledzy zostawili go w tyle o całe lata świetlne. Owszem, śpiewa fenomenalnie, ale nie podobało mi się, że w "What's up, Duloc" zmieniał melodię, aby uniknąć końcowych gór i nie szalał tak, aby wprowadzić humor, ale żeby zamiast tego eksponować imponujące walory głosowe, o co przecież tu nie powinno chodzić. No a aktorsko - w pierwszych scenach jeszcze było ok, widać tu było pewną manierę, ale nie rzucała się tak bardzo w oczy i nie kłuła. Ale w II akcie już zabolało, a w finale - zabolało szczególnie mocno. Janusz jest przez cały spektakl taki sam, a to, jaki jest, w ogóle nie pasowało mi do postaci. Nie miał w sobie za grosz autorytetu, żadnej niepokojącej mrocznej strony, niczego, co uzasadniłoby jego reżim, a zamiast tego brzmiał i zachowywał się jak rozpieszczony, jęczący bachor, którego dwór słucha tylko dla świętego spokoju. Co może nie byłoby złe, gdyby jeszcze poprowadzić to lepiej. Równomiernie egzaltowany sposób mówienia męczył - a mnie wręcz denerwował - na dłuższą metę, nie widać było żadnych szczególnych zmian nastroju, a finał był po prostu przeklepany. Szkoda, ale cóż, przynajmniej już wiem, którego Farquaada unikać w obsadzie i będę celować zamiast tego w pozostałą dwójkę.

Smoczyca - zdecydowanie Marta Smuk, nie tylko ze względu na prawdziwie powalający wokal (bo pod tym względem Drejska jest bardzo blisko), ale przede wszystkim za grację, majestatyczność i charyzmę, które nie pozwalają oderwać od niej wzroku. Czekamy na Karolinę.

Pinokio - nie mam faworyta. Obaj podobali mi się w różnych momentach i w rankingu wypadają "po równo."

Wilk - Sasza hands-down. Niestety Marek Richter zawiódł na całej linii - naprawdę nie spodziewałam się po nim takiej słabej roli. Sasza natomiast wymiata spektakl i kiedy tylko pojawia się w zespole, moje oczy automatycznie padają zawsze w jego stronę. Chyba, że w zespole jest również...

Piotruś Pan - Paweł Kubat. Dużo bardziej zwraca na siebie uwagę i jak już pisałam, Piotruś idealny. Zawidzki nieco ginie w tłumie.

Kot w Butach - gromkie brawa dla Łukasza Czerwińskiego za "Polak potrafi" i za całokształt Kotowania, chociaż "Kłaczek" Zacharka też jest przyjemny.

Ciastek - jednak Karolina Merda, przede wszystkim za wokal.

Wiedźma - Po pierwszych trzech spektaklach byłam pewna, że Kowalewska, teraz, kiedy pani Gierlińska się rozkręciła, nie jestem taka pewna.

Duet Misiów - Ewa Gregor/Tomasz Fogiel ftw.

Jeśli chodzi o resztę, nie mam faworytów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Shrek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1