Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Wrażenia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Francesco
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Seiya



Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:50, 01 Mar 2009    Temat postu:

II rząd miejsce 11 Very Happy a ty?

tak przy okazji pozdrawiam całą waszą ekipę bo widzę, że prawdziwi z Was wielbiciele TM Wink


Ostatnio zmieniony przez Seiya dnia Pią 15:10, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 20:53, 01 Mar 2009    Temat postu:

I rz. msce 14. Środeczek sam. Trzeba było podejść, albo przynajmniej jakoś dać znak Wink A to Ty tak często zaczynałaś oklaski? :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seiya



Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:58, 01 Mar 2009    Temat postu:

niestety nie miałam pojęcia, że to Ty. Ale zastanawiałam się czy ktoś z Was jest obecny na widowni Very Happy

musze Cię rozczarować ale to nie ja zaczynałam te oklaski hehe Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 21:28, 01 Mar 2009    Temat postu:

A mi się przypomniało jeszcze coś ze wczoraj. Michał zaśpiewał "Mgłę mam w oczach gęstą" płacząc. Cudowne to było!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karina



Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 22:03, 01 Mar 2009    Temat postu:

Jak zwykle spóźnione (wybacz Draco, wybacz) moje wrażenia ze spektaklu środowego. (znowu mam wrażenie, że będe plotła bez sensu). No ale do rzeczy.


Z początku bałam się, że po tak długiej przerwie Franek nie zachwyci mnie już tak bardzo i wyjdę z teatru rozczarowana, jednak gdy tylko weszłam na widownię i usłyszałam śpiew ptaków wszelkie moje obawy zostały rozwiane Smile

Uwertura zawsze (czy to na żywo czy z „wrzuty”) powoduje u mnie ciary, nie inaczej było tym razem. Podobał mi się Łukasz w tej scenie (choć mrok utrudnia obserwacje Razz), biła od niego ogromna radość i nagle stop, widzi trędowatego i zaczynają nim miotać emocje, lecz jeszcze nie pomaga biedakowi- pięknie zagrane…
W następnej scenie przez dłuższą chwile miałam wrażenie, że oglądam Tezeusza, a nie Martina (chyba przedawkowałam „Sen…” Razz). Bardzo lubię zachrypnięty głos Krzysia w tej scenie- jakoś tak pasuje Very Happy
Bardzo podobała mi się Beatrycze- Gosia wygłupiająca się za plecami ojca, pocieszne to było. Po tekście „nikt nas nie słyszy, tylko Bóg na niebie” Łukasz zrobił genialną minę, coś w stylu: „Kolejna laska nie może mi się oprzeć!” Very Happy
„Kocham go” wyszło świetnie! Gosia zagrała i zaśpiewała bosko Smile
Bardzo przejęło mnie „nie drwijcie z wojny…”, aż sama zaczęłam się bać, takie to poważne było i dostojne…
Od października zdążyłam zapomnieć jak przerażające (przynajmniej dla mnie) są włócznie zatknięte na krawędzi orkiestrionu, strasznie smutno mi się zrobiło w tej scenie Sad
Świetnie wyszła wizyta Beatrycze w więzieniu, Łukasz bosko to zagrał- szalał aż miło- bardzo podobało mi się to szaleństwo Razz
Drugie spotkanie trędowatego również wyszło świetnie, dodatkowo trędowaty bardzo fajnie dziękował Razz
W „balu maskowym” podobało mi się jak dziewczyny przystawiały się do Franka, a On się delikatnie, acz stanowczo odsuwał Very Happy
„Stój Antonio” Gosia zaśpiewała dokładnie tak jak lubię- mocarnie i dźwięcznie (nie wiem jak to inaczej określić). Jest to jeden z moich ulubionych fragmentów muzycznych więc drżałam o niego, ale nie zawiodłam się Very Happy
„Korona…” faktycznie z początku Łukaszowi nie wyszła, ale potem się „rozkręcił” i było ok.- choć lekki niedosyt pozostał. Poza tym, albo miałam zwidy, albo Łukaszowi łzy poleciały- nawet jeżeli to moja wyobraźnia spłatała mi figla to serducho mi mocniej zabiło Smile
„Kłótnia” wyszła normalnie- żadnych większych emocji. Chociaż bardzo podoba mi się jak Łukasz uciekał przed ojcem Very Happy Zamiast „co mi do tego” było „co w tym dziwnego”.
„Kamienie” bardzo, bardzo, bardzo mi się podobały. Łukaszowa radość zdecydowanie mi się udzieliła (w ogóle przez połowę pierwszego aktu siedziałam z zaciszem na buzi- aż mi policzki zdrętwiały Very Happy). Stwierdzam, że Franek-dance (to bieganie między domami Razz) w wykonaniu Łukasza bardzo mi przypasowało Very Happy
„dzięki, dzięki, dzięki” wyszło uroczo- Łukasz i Mariola bardzo energicznie i radośnie machali nogami Very Happy poza tym fajna była reakcja Łukasza gdy Mariola za bardzo się do niego zaczęła zbliżać (jakby się bał, że go pocałuje Smile ).
W „pójdźcie głosić…” po raz pierwszy przyjrzałam się emocjom jakie towarzyszą braciom. Fajna jest ta różnorodność, np. Bernardo jest radosny (nie ma w nim smuty XD) i ma spojrzenie pełne optymizmu, z kolei Barbaro jest pełen zadumy, refleksji etc.. Dopiero teraz w pełni doceniłam tę scenę.
Audiencja u papieża to jedna z moich ulubionych scen i tym razem, jak zwykle, wyszła świetnie. Sama nie wiem dlaczego tak mi się podoba, nie chodzi tu nawet o słowa, czy interpretację, ale o tą moc i niepokój jaki za sobą niesie.
„Ścięcie włosów”- zagrane poprawnie, bez fajerwerków, ale wg. mnie ta scena sama w sobie jest tak świetna, że niewiele jej trzeba. Bardzo podoba mi się kontrast pomiędzy spokojną, oddaną i pewną swej decyzji Klarą i rozpaczającą Pacyfika Smile Renia w tej scenie jak zwykle świetna Smile
Deo gratias” -jak wyżej Very Happy
„Róże na śniegu” jakoś specjalnie mnie nie powaliły na kolana, ale to prawdopodobnie było wynikiem naszej rozmowy w przerwie- po prostu się rozkojarzyłam Razz Jedyne co bylam w tej scenie zanotować to Gosię która ładnie zaśpiewała i zagrała Smile
Rap Eliasza zadziwił mnie drapieżnością. Bardzo mi się to podobało- aż się trochę Eliasza przestraszyłam Smile
„zaraza, trąd” tak mocno mi się w głowę wbiło, że do dziś za mną łazi Smile Szaleństwo i rozgoryczenie Jana świetnie wyszło Smile
Kocur jako Szalony Mnich powalił mnie na kolana, po prostu rola jakby dla niego stworzona Very Happy Dodatkowo obdarzył brewiarz takim spojrzeniem jak jego Lizander Helenę- jestem więc w pełni usatysfakcjonowana Very Happy
„PRECZ, PRZECZ, PRECZ!” *_____* tylko tyle jestem w stanie z siebie wydusić- boskie… Że Łukasz umie zagrzmieć to wiadomo nie od dziś, ale że aż tak…
W „przypowieści o martwym skowronku” Gosia przeszła samą siebie- gorycz, rozpacz, ból i szaleństwo w idealnych proporcjach.
„Modlitwa o uśmiech” również mnie zachwyciła, tak delikatnie i mimo wszystko z lekką nutką optymizmu zaśpiewana Smile Gosia „odchodząc” z zakonu cała aż promieniała (ten fragment już prawdopodobnie na zawsze zostanie w mojej pamięci jako jedna z najlepiej zagranych scen Smile )
Fragment przed Drogą Krzyżową dopiero teraz zauważyłam i pozytywnie mi się w pamięci zapisał- taki delikatny i lekki- mimo, że smutny Sad
W „Drodze Krzyżowej” najbardziej urzekł mnie początek, zaśpiewany łagodnym szeptem Smile Dalej było również ładnie Smile Przy okazji udało mi się zaobserwować jak Franek schodzi z huśtawki (na następnym Franku skupię się na powstawaniu stygmatów Smile )
„Ecco il Santo” -dopiero teraz dotarł do mnie cały dramatyzm tej sceny. Francesco ledwo żywy, jest podtrzymywany przez braci, a ludzie dookoła zastanawiają się tylko nad tym jak by na tej sytuacji zarobić- no i się łzy z moich oczu polały ;(
Śmierć Francesco- ehhh ja wiem, że to jest tylko teatr, ale i tak ciężko mi się tę scenę ogląda- tym razem również była tak zagrana, że zaniemogłam...

FIN

OFFTOP To jest mój 200 post i cieszę się, że zaistniał w tym temacie Smile KONIEC OFFTOPA Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Nie 22:11, 01 Mar 2009    Temat postu:

A ja "właśnie przeżyłam nagłe olśnienie", czyli znowu przypomniało mi się coś o czym chciałam napisać i zapomniałam.

W pt baardzo podobało mi się u Dziadka tuż po "To niemożliwe..", jak zupełnie olał Bernarda (tak, wiem, trafne określenie). Zobaczył trędowatego i nic więcej już nie był w stanie zauważyć. Szedł przed siebie ślepo zapatrzony i żaden Bernardo nie był w stanie go powstrzymać.

...miałam napisać coś jeszcze o Kocurowych wczorajszych wyczynach w którejś scenie, ale wyleciało mi z głowy.. :/ Czasami żałuję, że we Franku nie ma po każdej scenie stopklatki. Razz Przydałaby się taka chwila na zanotowanie wszystkiego xP

Stygmaty łatwo rozszyfrować... w sumie potem to już trochę traci swój urok i nawet nie trzeba wypatrywać, żeby zauważyć. Ach.. magia teatru Smile


Ostatnio zmieniony przez Kuncyfuna dnia Nie 22:12, 01 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola
KMTM


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: czarna dupa

PostWysłany: Nie 22:44, 01 Mar 2009    Temat postu:

w sobote: klatka... hej..akuku.. było boskie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kitty
KMTM


Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Konstancina pod Warszawą

PostWysłany: Pią 12:20, 06 Mar 2009    Temat postu:

Chociaż wszystko zostało już powiedziane, dorzucę swoje trzy grosze:

Piątek 27.02
Pierwszy raz widziałam Dziedzica w roli Franka - i nie zawiodłam się Very Happy Jednym słowem: boski. Nic mądrzejszego nie napiszę na ten temat XD
W scenie szykowania się do bitwy, zahipnotyzował mnie wzrok Tomka Gregora - za żadne skarby nie mogłam oczu od niego oderwać... a przecież tylko klęczał, śpiewał i patrzył... magia jakaś?
Przyznaję się bez bicia - dwa razy zdarzyło mi się tak zasłuchać w głos Dziedzica, że nie rejestrowałam tekstu, tylko chłonęłam dźwięki Embarassed
Czyżby w "scenie ogrodowej" Klara zapomniała o zdjęciu podróżnego płaszczyka? Wink
Egzorcyzmy - nie zapomnę tej natychmiastowej zmiany wyrazu twarzy:
"Dobrze, Francesco, tak się z piekłem gada"
Ł. - błogie rozmarzenie na twarzy
"Świat pożreć chciało, a dostanie g***"
Ł. - mordercze spojrzenie na Rufina
Przepiękne to było Very Happy
Droga krzyżowa - nerwy mi puściły i musiałam sięgnąć po chustkę Crying or Very sad kocham te 15 minut.
Ogólnie spektakl wypadł bardzo przejmująco - dawno nie wyszłam z teatru na miękkich nogach.

Sobota 28.02
Marta zaśpiewała "Kocham go" tak, jakby nie słyszała orkiestry (a w każdym razie takie odniosłam wrażenie). Za to Kocur - genialna ucieczka Laughing krok, krok... i ziuu! w długą.
W ogóle Kocurek gra z ogromną energią i pełno go na scenie Smile a ten rozbiegany wzrok przed "Koroną", histeryczny śmiech, płacz po kłótni z ojcem... to jest Aktorstwo przez duże "A"
"Róże na śniegu" - dopiero z 5 rzędu zobaczyłam "różane" światła padające na scenę *___*
Droga krzyżowa - mam nadzieję, że ta huśtawka jest mocno zamocowana... bo jeśli na następnym spektaklach Michał będzie się rzucał tak, jak w sobotę, to grozi mu niechybny upadek.
Spektakl bardzo energetyczny - i chyba nawet orkiestra grała trochę żwawiej niż w piątek Wink

To lubię Smile
Ja chcę już następny set...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 18:47, 06 Mar 2009    Temat postu:

Mnie znowu olśniło, głównie odnośnie czwartkowego Franka i strony wizualnej.

Jak już pisałam, światła ogólnie wyglądają prześlicznie. Te wszystkie odcienie żółci, zieleni.. No coś pięknego. Acz "Kocham go" moim zdaniem lepiej wygląda z bliska - wtedy widać całkowitą ciemność: Bea i nic. Z daleka jest taki lekki półmrok (już pomijam to, że światło w orkiestronie też trochę rozprasza) . No i kolejna kwestia to róże w Różach.. Z daleka wyglądają brzydko, tak jakoś.. no nie wiem.. banalnie? Nie podobają mi się. Wolę opcję w okolicach trzeciego rzędu, kiedy ledwo da się je zauważyć.

I tu już chyba koniec moich wywodów, na czas bliżej nieokreślony. Chyba, że znowu coś mi sie przypomni...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ola
KMTM


Dołączył: 20 Maj 2008
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: czarna dupa

PostWysłany: Nie 2:35, 13 Gru 2009    Temat postu:

12.12.09
ale mi się podobało! cudownie było zoabczyc Francesca w końcu w "domu". SmileSmile
no wszystko byłoby pięknie gdyby nie jeden wyjątek....no ale nie bede o tym pisac....kazdy chyba wie o co chodzi Smile
fajnie było zobaczyc Natalie bo 2latach.... magiczny jest ten jej głos SmileSmile
ŁUKASZ DAŁ CZADU!! Smile)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Francesco Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 8 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1