Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Filmy animowane
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Kultura i rozrywka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Findurka
KMTM


Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 14:42, 11 Gru 2010    Temat postu:

Miałabym, gdyby mnie Animation Now! właśnie nie omijało. Razz A Zaplątani jakoś na razie nie ciągną mnie, ba. Księżniczki i Żaby też jeszcze nie miałam okazji...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Śro 15:03, 22 Gru 2010    Temat postu:

No i obejrzałam. Jej, jaki fajny film! Mnóstwo momentów prowokujących szerokie wyszczerze i wybuchy śmiechu, wzruszające wyciskacze łez też się znajdą (wypuszczanie lampionów!), bohaterowie świetnie zarysowani, fabuła ma dobre tempo, muzyka Alana Menkena jak zwykle świetna, no i klimat! Po prostu dobry, stary Disney w świetnej formie, tyle, że komputerowo zrobiony Very Happy "Zaplątani" podobali mi się dużo bardziej, niż "Księżniczka i żaba" - scenariusz był lżejszy, płynął bardziej naturalnie i niewymuszenie i atmosfera była paradoksalnie dużo bardziej klasyczno-disneyowska.

No i Maximus rządzi i wymiata, ogłaszam go wszem i wobec najfajniejszym koniem w animacji. Jak nic końskie wcielenie Javerta Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Nie 14:12, 10 Kwi 2011    Temat postu:

Uwaga, uwaga, odkryłam nowy serial animowany, który jest - *werble* - fajny! Jak się okazuje, można i dzisiaj zrobić coś dobrego dla telewizji dla dzieci Very Happy Od jakiegoś czasu zdawałam sobie sprawę z istnienia czegoś, co nazywa się "Avatar: The Last Airbender," choć sama nie byłam pewna, co to właściwie jest. Film na podstawie tej kreskówki M. Nicht Shyamalana nie zbierał w ogóle dobrych recenzji, ba, dostał nawet Złotą Malinę, więc choć zwiastuny wydawały się obiecujące, nie skusiłam się na obejrzenie... I bardzo dobrze, bo gdybym najpierw obejrzała film, pewnie nawet nie chciałabym spojrzeć na kreskówkę, a to byłaby wielka szkoda.

AtLA, czy "Awatar: Legenda Aanga," jak to chyba jest nazwane w wersji polskiej, to naprawdę fajny,ciekawy, świetnie napisany serial. Przede wszystkim interesująca fabuła, osadzona w świecie fantastycznym inspirowanym filozofią Wschodu i tamtejszymi zwyczajami, mnie zaintrygowała, a świat, skomplikowany i pełnowymiarowy, przedstawiony jest naprawdę fajnie. Bohaterowie są świetnie przedstawieni i pełnokrwiści, z miejsca budzą sympatię i silne emocje. Kreska, stylizowana w oczywisty sposób na anime ale nie pozbawiona indywidualności, jest przyjemna, a animacja płynna. Tempo jest optymalne, akcja posuwa się do przodu wartko i wciąga, a chociaż mogłabym się przyczepić do montażu, to większych zastrzeżeń pod tym względem nie mam. Jednak najlepszym atutem "Avatara" jest scenariusz - genialny! Teksty są pełne swobodnego, naturalnego i autentycznie zabawnego humoru, nic nie brzmi sztucznie, a wręcz bardzo inteligentnie. Pełno tu ironii i dystansu, co zawsze bardzo cenię. Co więcej, serial w subtelny i przejmujący sposób zadaje ważne pytania i prowokuje do myślenia na tematy wcale-nie-dziecinne (w końcu główną osią fabularną jest tutaj wojna) - a robi to w sposób, który trafi nie tylko do dzieci, ale i do starszych, czego jestem żywym przykładem. Nie ma tu też aż tak wyraźnego zarysowania "dobro-zło," bo główny antagonista bohatera ma swoje wyraźne motywy i osobowość, która również budzi sympatię, a chociaż ten podstawowy "zły," Naród Ognia, w oczywisty sposób służy za chłopca do bicia i ma przyklejoną etykietkę "beee," to jego kultura i indywidualne jednostki prezentują go w świetle bardzo ludzkim, pełnowymiarowym.

Jestem dopiero po obejrzeniu I z trzech serii, które powstały do tej pory, i jestem oczarowana. Polecam, jeśli ktoś chce się skutecznie rozerwać po męczącym dniu, AtLA nadaje się do tego wspaniale.

Ale nie oglądajcie pełnometrażowej ekranizacji. Naprawdę. It sucks BIG time. A jeśli już musicie, to dopiero po obejrzeniu pierwszej serii serialu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Kultura i rozrywka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1