Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Jekyll & Hyde
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 15:51, 21 Mar 2008    Temat postu: Jekyll & Hyde

Musical na podstawie powieści Roberta Louisa Stevensona „Doktor Jekyll i pan Hyde”.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneczkajot



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią 18:06, 21 Mar 2008    Temat postu:

Z główną rolą Davida Hasselhoffa- tutaj on pokazuje, ze nie jest tylko ratownikiem z serialu "Słoneczny Patrol", ale ma duży talent wokalny i aktorski.
Dla zainteresowanych link ze strony Youtube: [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 20:29, 21 Mar 2008    Temat postu:

Obejrzałam kawałek spektaklu z Hasselhoffem (całości nie zdołałam.. Jednak ciężko się ogląda coś bez napisów jeśli się nic nie rozumie Razz). Nie zachwycił mnie, ale nie był tragiczny. Taki sobie..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aneczkajot



Dołączył: 19 Mar 2008
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rumia

PostWysłany: Pią 21:15, 21 Mar 2008    Temat postu:

to jest jedna z kluczowych scen- pojedynek jeckylla i hyde'a w jednym ciele. moim zdaniem odtworzył to bardzo dobrze. na pewno jest lepszy tutaj niz jak biegnie z deska na ratunek przez plazę Razz

Ostatnio zmieniony przez aneczkajot dnia Pią 21:15, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 21:21, 21 Mar 2008    Temat postu:

Ta scena w jego wykonaniu jeszcze nawet mi się podoba. Ale w innych scenach był trochę nudnawy..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Sob 15:20, 22 Mar 2008    Temat postu:

Ekhym. No to fanki Hoffa zaboli Wink

Musical uwielbiam. Fantastyczna muzyka, ciekawe postaci, materiał sam w sobie fascynujący. I właściwie co inscenizacja, to inna wersja. Mam trzy płyty z tego spektaklu i za każdym razem muzyka i wokaliści są fantastyczni. Dlatego będąc w Stanach z marszu zakupiłam DVD... i tu się zaczęła rzeźnia. Hasselhoff był w moim mniemaniu koszmarny, a już "This is the moment" i scenę transformacji tak fatalnie skopał, że zamiast napięcia i dramatu tarzałam się po ziemi ze śmiechu. Podobnie przy "Confrontation". Wokalnie paskudztwo, wg mnie - nie nadążał lub wyprzedzał orkiestrę i pozostałych aktorów, co najlepiej widać w "Dangerous Game" (kolejna beczka śmiechu... biedna Lucy, a to jedna z moich ulubionych piosenek), a jego głos brzmiał mi miejscami jak bek zarzynanej owcy. Wybaczcie, że tak ostro, ale inaczej nie potrafię tego opisać. Posłuchajcie sobie Antony'ego Warlowa, Roba Evana czy Roberta Cuccioli - wtedy dopiero naprawdę usłyszycie porządne wykonania tych świetnych piosenek Wink Aktorsko już lepiej, ale też bez zachwytu - jako Jekyll wydawał mi się mdły, jako Hyde już lepiej - naprawdę podobał mi się w "Murder! Murder!". Obydwie grajace u jego boku panie były fenomenalne, podobnie, jak zespół - i prawdę mówiąc dowolny chórzysta był lepszy od Hoffa. Smutne, ale takie jest moje zdanie. Także jeśli zaczynacie przygodę z Jekyllem, można zacząć od DVD, a potem sięgnąć po płyty, ale jeśli robicie to w drugą stronę, tak, jak ja, możecie naprawdę srogo się przejechać.

A już w poniedziałek będę podziwiać ten spektakl w Chorzowie z Krucińskim w roli głównej - nie mogę się doczekać! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Śro 16:24, 26 Mar 2008    Temat postu:

Powyżywałam się na Hoffie, teraz przeszedł czas na coś pozytywnego Very Happy Właśnie wróciłam z wycieczki do Chorzowa i niniejszym zdaję relację.

Zacznę od tego, że było ŚWIETNIE. Ale żeby miło było na sam koniec, na początek wezmę na tapetę to, co mi się nie podobało.

- nagłośnienie - Lucy w "Bring on the men" co chwila siadał mikroport, nagle rozległo się brzęczenie jak z komórki zostawionej przy komputerze, a w "Confrontation" nie byłam w stanie usłyszeć Krucińskiego poprzez muzykę i chór, co zresztą powtarzało się dość często
- Alona Szostak jako Emma - denerwowały mnie jej operowe naleciałości w aktorstwie, ale o tym poniżej
- stroje panów przy "Bring on the men" - kto wymyślił, żeby panów poubierać w ciasne, skórzane gorsety, w dodatku niedopięte i wyraźnie za małe?! Pomysł co najmniej chybiony i niesmaczny. Uch. Żeby chociaż przystojni jacyś byli, a tak...
- chór samych kobiet - kiedy śpiewały bez wspomagania panów, brzmiały cienko.
- tłumaczenie - niekiedy fajne i pomysłowe, częściej jednak żenujące. Cóż. Nie można mieć wszystkiego.

Hm... tyle Pozytywów było o wieeele więcej. Generalnie sam spektakl zaliczyć można do jak najbardziej udanych. Scena, choć wąziutka i sprawiająca wrażenie maleńkiej, została wykorzystana maksymalnie; akcja rozgrywa się na trzech poziomach (często równocześnie), w ruch szła obrotówka, opuszczany w dół most, balkony... często widz nie wiedział, gdzie ma oczy podziać, tyle się działo na scenie. A już szczególnie zaskoczyło mnie wykorzystanie widowni, czego się w tym akurat musicalu nie spodziewałam... ale nie zdradzę, bo to zbyt wielka frajda, polecam wam zdecydowanie bliskie rzędy, po "I need to know" sporo się tam dzieje Poza tym zaskakujące było to, że w naszej wersji J&H jest mnóstwo tańca, czego nie było np na Broadwayu. Świetny pomysł z wykorzystaniem zespołu tanecznego w roli najpierw obłąkanych, a potem jako Cienie mieszkańców Londynu, co symbolizowało ich dwa oblicza. Brawa dla tancerzy - byli naprawdę fantastyczni! Kostiumy też bardzo mi się podobały - ja chcę pelerynę wyjściową Jekylla! I taką suknię, jaką miała Emma! Ach. Kocham te wiktoriańskie klimaty

To teraz słówko o obsadzie (którą, nawiasem mówiąc, dobrano znakomicie!):

Janusz Kruciński jako Jekyll/Hyde - bardzo pozotywne wrażenie. Aktorsko jest to arcytrudna rola, bo trzeba znaleźć złoty środek między patosem, dramatem a śmiesznością; Kruciński poradził sobie z tym znakomicie. Jego transformacje wzbudzały we mnie dreszcze, miałam wrażenie, że te spazmy są prawdziwe. Jako Henry Jekyll był idealnie zdeterminowany, niekiedy zagubiony i troskliwy względem Lucy, jako Hyde był pysznie okrutny, sadystyczny i cyniczny. Zrobił z tej roli małe arcydzieło i nie było ani jednego zgrzytu, a już "Confrontation" było zagrane tak znakomicie, że naprawdę wbiło mnie w fotel. Wokalnie był fajny, a choć bez zachwytów, to genialnie zaśpiewał "This is the moment", czym z miejsca wygrał sobie u mnie sympatię. "Dangerous game" czy "Alive" też wyszło mu znakomicie, no po prostu nie mam się do czego przyczepić. Brawa na stojąco.

Wioletta Białk jako Lucy Harris - jestem OCZAROWANA jej głosem! Śpiewała naprawdę niesamowicie, genialnie wykonała wszystkie solowe partie Lucy, naprawdę rozkosznie było jej słuchać. Jej "Someone like you" czy "A new day" zachwyciły mnie o wiele bardziej niż na nagraniu DVD z Broadwayu, poza tym przepięknie zaśpiewane "Sympathy, tenderness". Wow. No i aktorsko też znakomita, jej podejście do Lucy jako nieszczęśliwej i pragnącej całym sercem ucieczki po prostu wywoływało łzy. Łamała serca w tej roli, naprawdę. A robiła to z taką subtelnością i naturalnością, że ach. Cudeńko.

Alona Szostak jako Emma Carew - zacznę od tego, że ta kobieta ma PRZEPIĘKNY głos! Ciepły, silny, znakomicie wyszkolony, brzmiała ślicznie i na dolnych, i na górnych rejestrach, dokładnie tak, jak Emma brzmieć powinna. Za sam jej śpiew mogłabym ją ozłocić. Jednak aktorsko niestety była często irytująca - kiwała bez przerwy głową w trakcie śpiewu, często stawała twarzą do widowni, zamiast do innych aktorów i patrzyła w przestrzeń, no i kiwała całym ciałem w tak typowo operowy sposób, że to po prostu było nie na miejscu w tym musicalu. Najwidoczniejsze to było w duecie "In his eyes", ale może to wina reżysera, że ustawił ją po prostu w miejscu, zamiast dać coś do roboty. Jednak ten duet to jeden z najlepiej zaśpiewanych utworów tamtego wieczoru - miód na uszy.

Poza tym Sebastian Ziomek jako Archie był świetny - taki Herbert, wypisz, wymaluj. Uciecha na ryjku Poza tym członkowie Rady Nadzorczej wszyscy byli świetni, brawa dla nich. Jeśli chodzi o zespół, dobry - "Murder! Murder!" wyszło bardzo fajnie, ciekawe rozwiązania choreograficzne i scenograficzne, tylko czasami brakowało mi mocy. Partie solowe w chórze wypadały miejscami blado, ale kiedy śpiewali wszyscy razem, nadrabiali. Tancerze, jak już napisałam, boscy.

Podsumowując, polecam wszystkim bardzo gorąco - wszak nie samą Gdynią człowiek żyje Warto zobaczyć to widowisko, jest naprawdę porywające i świetnie zrobione, przepięknie zagrane i zaśpiewane, przygotowane z prawdziwą dbałością o szczegóły. Mimo tego, że znałam utwory, byłam nie raz zaskoczona doborem piosenek i sposobem, w jakim zostały przygotowane i zmienione - na korzyść. Zespół z Chorzowa może być z siebie dumny - przygotowali spektakl, do którego wersja Broadwayowska nawet się nie umywa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 15:26, 29 Sie 2008    Temat postu:

Własnie skończyłam oglądać "Jekylla & Hyda" z panem Miczem Djukananem. Moje wrażenia będą mniej drastyczne i brutalne niż wrażenia Draco Smile

Ogólnie spektakl bardzo mi się podobał. Scenografia nie za duża, acz wystarczająca. Choreografii też mało, ale pasująca do spektaklu. Muzyka przeeepiękna. Co do obsady.. Hasselhoff był słaby, ale nie tragiczny. Aktorsko jako Jekyll taki nawet. Podobał mi się w przemówieniu na początku. Jako Hyde.. miał kilka momentów, ktore mi się podobały. W "Confrontation" moim zdaniem był całkiem, całkiem. Tutaj nawet bardziej podobal mi się jako Hyde niż jako Jekyll. Za to w "Transformation" jego tarzanie się po ziemi nie za bardzo mnie przykonało i rzeczywiście w pewnym momencie chciało mi się śmiać, a chyba nie takie było założenie. W "Dangerous Game" chwilami przypominał mi osobę z zaburzeniami psychicznymi.. Co do wokalu.. Nie śpiewał źle, ale przy tym zespole wypadał strasznie blado. Rzeczywiście słychać było, że chórzyści są dużo lepsi. "This is the moment".. oooj.. to bolało. Zarówno pod względem aktorskim jak i wokalnym. Za to baardzo podobał mi się jego Hyde'owy śmiech. Taki demoniiczny xD Ogólnie uważam, że mogło być dużo gorzej. A nie oczekiwałam wiele, bo wiadomo jak to jest, jak się bierze gwiazdy do takich spektakli. Ważne, żeby nazwisko przyciągało... W większości przypadków..
Emma - Andrea Rivette. Przepiękny głos, bardzo fajna aktorsko. Podobała mi się. Lucy - Coleen Sexton. Cudowna była! Ślicznie śpiewała, aktorsko rewelacyjna. Do tego śliczna i bardzo pasowała wizualnie. Super. Jeszcze jedną postacią, która mi się podobała był John (George Merrit). Też bardzo dobrze dopasowany i świetny aktorsko.

To tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Czw 20:10, 16 Paź 2008    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] - fragmenty z próby generalnej w Chorzowie.

Echhh.. tłumaczenie (przynajmniej na początku) jest takie.. chorzowskie Razz Tzn Rentowe.. "Nie wpuścimy jej [bestii] bo widzieć nie chcemy co się czai za fasadą.." nie wiem czy dobrze zrozumiałam końcówkę, ale i tak beznadzieja.. Tekst nie zgrany z muzyką etc. Póżniej juz trochę lepiej, chociaż są zgrzyty jak "mój świecie pozwól żyć mi w jakims innym świecie".

Filmikowa Lucy straaaszliwie mi się podoba. Prześlicznie śpiewa.. To jest Wioletta Białk, czy się mylę? ;>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Pią 12:43, 17 Paź 2008    Temat postu:

Nie, to nie jest Wiola. Ona śpiewała moim zdaniem jeszcze lepiej Wink Podejrzewam, że to Marta Florek, z drugiej obsady.

Jeśli chodzi o mnie, to w tłumaczeniu naprawdę denerwowały mnie zwroty w stylu "za fasadą to wszak" - i kropka, koniec zdania. Ech, Chorzów naprawdę powinien postarać się o lepszego tłumacza, bo chociaż momenty fajne są, to są też chwile, kiedy ma się ochotę zdrowo nim potrząsnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Musicale Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1