Sen Nocy Letniej

Kuncyfuna

Wojtek Łaba zniknął z obsady na stronie Nowego (oczywiście jeśli chodzi o Filostratesa. Jako Spój ciągle jest).

Kuncyfuna

[link widoczny dla zalogowanych] - tego tu chyba jeszcze nie było.

"To amerykański musical w polskim teatrze, ale czy naszej narodowej sztuce aż tak tego potrzeba?" ... Shocked

...

Findurka

To wygląda na niezbyt udany skrót myślowy mający wyrazić "zamełykanizowanie" środków przekazu w musicalu opartym na angielskiej sztuce. A w dalszej części ogólny zarzut, że Szekspira próbuje się wpisać w "komercyjną, podłą, amełykańską" tradycję musicalu. Innymi słowy musical= "sztuka" dla dzieciaków tudzież młodzieży zachwycającej się HSM, niegodna Mistrza Wiliama, który się pewnie w grobie przewraca. I dobra rada, dorośnijmy.

Edit: Taaak, jasne. Amerykański musical. Bo Szekspir to niby nasz narodowy twórca. A teatry powinny grać Wyspiańskiego, a co! I żadnych Pirandellów czy innych zagranicznych, przecież polski teatr...

Kuncyfuna

Karina

Czytając tę recenzję miałam wrażenie, ze osoba która ją pisała gdzieś, kiedyś w dalekiej przeszłości, kiedy dinozaury chodziły jeszcze po świecie, usłyszała cos na temat gatunku jakim jest musical. Co prawda niewiele z tego zrozumiała, ale mimo to postanowiła podzielić się z nami bzdurami które jej sie na ten temat w główce uroiły.
Sen z amerykańskimi musicalami ma tyle wspólnego ile HSM ze sztuką wysoką. Atutem tej sztuki jest to, że jest inna niż wszytskie- zarówno w warstwie muzycznej ja i w KAŻDEJ innej. Zastrzeżenia co do choreografii są dla mnie absurdalne. moim zdaniem ruch jest idealnie dopasowany do opowiadanej historii i jej klimatu. Ja rozumiem, że Pani Recenzentka była by szczęśliwa gdyby wszyscy skakali po scenie i wymachiwali pomponami, ale to jest polska produkcja a nie amerykański musical, więc nie wymagajmy od twórców aby kopiowali wiecznie wzorce z zachodu.

Kuncyfuna

Karina

Kuncyfuna

Niechcący znalazłam jeszcze jedno zdjęcie z wersji krakowskiej:

EDIT: Podali repertuar na wrzesień. Grają Sen 19, 20 i 22.09... mogliby już podać na październik.. Razz

Po cichaczu liczę, że uda mi się obskoczyć Sen i Idiotę za jednym zamachem... Ktoś się wybiera we wrześniu?

Karina

Oj Kunc dobre wieści przynosisz Very Happy

Jeżeli mnie jakiś wyjazd z Poznania nie wygna to ja będę Very Happy

Już się tak bardzo za Snem stęskniłam, że z tej tęsknoty zaczynam dziwne rzeczy robić Very Happy

Na Idiote też bym się chętnie wybrała, ale boję się, że ktoś w domu może to zawałem przypłacić XD

Kuncyfuna

Yh. Znowu mnie naszło... Wprawdzie żadnych nowych zdjęć nie znalazłam, ale jest jeszcze jedna recenzja, której chyba tu nie wsadzałam.. Bo nie porzypominam sobie, żebym ją czytała..

"„Sen nocy letniej” Williama Shakespeare’a
reż. W. Kościelniak
Absolwenci PWST wydziału aktorskiego o specjalizacji wokalno- estradowej wraz z kolegami z trzeciego roku podjęli próbę zmierzenia się z dziełem Shakespeare’a. Nie było to zadanie proste. Krakowska publiczność od roku może oglądać wybitną inscenizację „Snu…” w reżyserii Mai Kleczewskiej na scenie Teatru Starego.
W realizacji Kościelniaka bardzo interesujący jest sam zamysł reżyserski, pełen odniesień do najznakomitszych musicali i filmów. Spektakl rozpoczyna się nawiązaniem do hippisowskiej wersji „Jesus christ superstar”. Natomiast w dalszej części nie trudno dostrzec sekwencje zainspirowane „Kotami”. Kostiumy głównych bohaterów są wyjęte z „Gwiezdnych wojen”, a jedna z rozmów Hermii i Lizandra stylizowana jest na scenę z opery mydlanej. Ciekawym zabiegiem okazało się wyświetlanie scenek ujętych w formę filmu niemego. Do obejrzenia spektaklu może również zachęcić nazwisko Leszka Możdżera - kompozytora muzyki. W ścieżce dźwiękowej przenikają się różne style muzyczne, co wymaga od wykonawców interpretacyjnej wszechstronności muzyczno-wokalnej. Choreografia w tym spektaklu wymaga sporej sprawności fizycznej oraz nieprzeciętnej kondycji. Całe przedstawienie jest bardzo plastyczne w obrazie, zmiennym i miejscami podsycanym inteligentnym dowcipem. Zabrakło mi tylko bardziej dosadnego erotyzmu, który przecież charakteryzuje „Sen nocy letniej”."

Wy też zauważyliście nawiązania do JCS i Kotów, czy ja jestem mało spostrzegawcza? Nie ma tu żadnych podtekstów, ani ironii.. Tak sobie pytam po prostu, bom ciekawa czy też mieliście takie spostrzeżenia jak pani recenzentka..

EDIT: Aaa..! Jak widać, dobrze poszperać od czasu do czasu - jednak jakieś foty jeszcze się przede mną uchowały! Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]

EDIT 2: Tak się przekopałam przez google, że jak znajdę jeszcze coś nowego, to już naprawdę się zdziwię..

EDIT 3: No to jestem w szoku:

Jagoda Stach i Radek Elis - jak by ktoś nie poznał Smile