Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Czytelnia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Kultura i rozrywka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tamara_elle
KMTM


Dołączył: 06 Cze 2008
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:33, 21 Lip 2008    Temat postu:

Wiki, szczęka mi opadla jak zobaczyłam długość Twojego posta Very HappyVery Happy
Zainteresowało mnie też to, co napisałaś, więc myśle, że niebawem jak czas mi pozwoli sięgnę po polecone przez ciebie książeczki SmileSmile

Jak narazie to czytam "Wesele" i "Mitologie". Obie z przymusu, ale Mitologia mi się naprawdę spodobała i jakoś cieżko będzie mi ją oddać spowrotem do biblioteki Very Happy Jutro planuje skończyć obie, a później zabrać za "Chłopów" lub za "Mistrza i Małgorzate " Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Pią 20:21, 25 Lip 2008    Temat postu:

Dzięki wam lista książek do przeczytania mi rośnie, że hej Very Happy "Mistrza i Małgorzatę" również uwielbiam, świetna książka. Magiczna wręcz. Koniecznie.

Za to ja zetknęłam się ostatnio z przedziwną (jak dla mnie, nieobeznanej z horrorem) książką Clive'a Barkera: "Historia Pana B." Zaczyna się od jednego, prostego zdania: Spal tę książkę. I oczywiście natura ludzka jest tak skonstruowana, że automatycznie czytamy dalej, a im bardziej narrator prosi nas o zaprzestanie, tym chętniej czytamy. Jest to krótko mówiąc historia demona żyjącego w średniowieczu, który zobaczył coś, co nie było przeznaczone dla jego oczu i za to został uwięziony między kartami książki - tej właśnie, którą czytelnik trzyma w dłoniach. Czytamy jakby samego Pana B., a on czyta nas. Ale fabuła była tu dla mnie rzeczą drugorzędną, choć Pan B. miał zaiste interesujący żywot - wspaniała jest tu narracja sama w sobie. To gra z czytelnikiem, i to poprowadzona po mistrzowsku, z idealnym wyczuciem psychiki czytającego, ze wspaniałym graniem na emocjach, skrywanych lękach i reakcjach. Barker okazał się wspaniałym znawcą ludzkich odruchów i ta zręczność manipulacji powala. Poczułam się obezwładniona lekturą - jak gdybym naprawdę prowadziła intymny dialog, jak gdyby to wszystko działo się naprawdę, jak gdybym za chwilę miała poczuć drżenie stron pod moimi palcami. Niesamowite. Ale... Nie polecam ludziom o słabych żołądkach, niektóre opisy są dość, hm, kolorowe Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alagashka



Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 20:29, 25 Lip 2008    Temat postu:

Hm.
Koleżana kupiła kilka dni temu tę książkę... Jak przeczyta, wypytam się, czy warto kupić... i prawdopodobnie kupię. A potem będę sobie pluła w brodę (albo raczej nie...), jak to było w przypadku Locke'a Lamory.

Uh, dziwne... O ile w domu książki wręcz pożeram, to tu, w Suwałkach, nie mogę się do niczego zabrać... Tak więc 'Norweski Dziennik' niedokończony, wspomniany już wcześniej 'Locke Lamora' ledwo napoczęty (i nie widzi mi się go kończyć. Może za jakiś czas zmienię zdanie, ale na razie pozostawiam na półce.)

Jak tylko wrócę do domu dopadnę Anne Rice, którą poleciła mi wspomniana wyżej koleżanka. Wpierw zaczęłam ją czytać dla, oczywiście, wampirów, ale 'Wywiad' dłużył mi się i ciągnął tak, że nie sposób było tego doczytać do końca. Na szczęście zdanie '...no bo pełno u Rice slashowej miłości' nawróciło mnie, i jak się dorwę, to połknę w całości, bez gryzienia XD.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Draco Maleficium
Moderator (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 4374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Anatewki

PostWysłany: Pią 20:40, 25 Lip 2008    Temat postu:

To wgryź się od razu w "Wampira Armanda", ja ci powiadam - tam slashowej miłości doświadczysz aż nadto, i bynajmniej nie platonicznej Wink "Armand" to zresztą moja ukochana część cyklu, łącznie z "Królową Potępionych," która jest chyba najlepiej napisana, a którą BEZNADZIEJNA ekranizacja zarżnęła tak, że pożal się Boże. Co do samej twórczości Rice mam mieszane uczucia... Pierwsze części bardzo mi się podobały, ale im dalej, tym więcej samego, czystego grafomaństwa, tego się już po prostu w pewnym momencie nie da czytać. Wolę pozostać przy moich bohaterach takich, jakimi zostali wykreowani na początku i jakimi ich pokochałam, wątki innych wampirów niespecjalnie mnie obchodzą...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 13:36, 01 Sie 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o książki typu "Pamiętnik Narkomanki" to bardziej polecam "Dzieci z dworca ZOO". "Pamiętnik" średnio mi się podobał. Może dlatego, że czytałam go już po "Dzieciach" (które są dużo bardziej brutalne i straszne..). Z tego typu książek polecam "Hera, moja miłość". Jest jeszcze druga część "Lot Komety", które niestety nie dostałam w swoje łapki.

Skończyłam "Rebekę" parę dni temu. Historia jest świetna. Uwielbiam takie intrygujące i tajmnicze wątki. Jednak chwilami przeszkadzał mi sposób w jaki była napisana ta książka. Jak dla mnie troszkę za dużo opisów (rozumiem, że to wszystko ubarwia, ale ja mam chyba za słabą wyobraźnię.. Z resztą wolę jak się coś dzieje, niż jak mam opisane każde okno pałacu..). No i dialogi typu:
-Była pani we Włoszech?
-Tak.
-Ładna pogoda, prawda?
-Tak.
-Może wrócimy do domu?
-Tak.
Wrrr.. Już autorka mogła się wysilić i piąte "tak" z rzędu zastąpić np "Dobrze". Kolejną rzeczą, która mi przeszkadzała były wymysły głównej bohaterki na temat "Co by było, gdyby..". Czasami takie coś może i było w jakiś tam minimalny sposób przydatne, ale jednak w większości nie wnosiło nic do historii.
Ogólnie książka bardzo udana i baaardzo polecam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wilhelmina
KMTM


Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 14:23, 01 Sie 2008    Temat postu:

Ostatnio nie umiem nic przeczytać do końca. I przyznam, przeraża mnie to. Bralam się za kilka książek i wszystkie ostatecznie wylądowały na "Stosie książek niechcianych". Niedługo czeka mnie przeprowadzka do nowego pokoju, postanowiłam więc zrobić porządek w moich ksiązkowych zbiorach. "Stos książek niechcianych" jest ogromny i teraz nie wiem co z tym zrobić. Najchętniej oddałabym jakiejś bibliotece.

Co do czytania. "Nierządnica" Iny Lorentz. Myślalam, ze wciągnie mnie. Zajawka na okładce naprawdę mnie zachęciła. Przeczytalam do połowy i porzuciłam. Antypatia do głównej bohaterki uniemożliwiła dalsze czytanie. No cóż, lubię silne, zdeydowane kobiety, a nie takie lelum polelum.
"Udręka i ekstaza" Irving Stone. Chcę a nie umiem. Polecila mi moja pani profesor, jeszcze w liceum. Zabieram się od roku i nic. Rażą mnie wszechobecne Wlochy i wszystko co włoskie. Przeczytałam kilkadziesiąt stron i porzuciłam. Doszłam do wniosku, że zycie Michała Anioła mnie kompletnie nie interesuje.
"Szyfr Szkespira'. ło matko, co za naiwna książka. Zwabił mnie oczywiście tytuł. Chciałam by historia ociekała Szekspirowskimi dramatami. Ocieka jednak akcją i "kryminalnością". Bohaterka mało dynamiczna i też taka "chcę, ale się boję". Po połowie porzuciłam.
Było jeszcze kilka książek, ale nie pamiętam już tytułów. Nie wiem, co mi jest. Żywię nieprawdopodobną odrazę do powieści współczesnej. Szkoda, bo tej obecnie jest w księgarniach na pęczki.

Przeprosiłam się dziś z "Panem Lodowego Ogrodu" Grzędowicza i stwierdziłam, ze dam mu drugą szansę.

Przez ostatni rok mialam tyle dramatu, że nie umiem teraz zwyczajnych powieści czytac. Złapałam się na tym, ze omijam opisy i szukam dialogów. Durne skrzywienie. Jeśli polegnę na Grzędowiczu, dam za wygraną i biorę Szkspira.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enid
KMTM


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 15:39, 01 Sie 2008    Temat postu:

Kunc, ależ o to przecież chodziło, że druga de Winter nie jest zdolna (z powodu swojej nieśmiałości i nieobycia) wymyślić nic innego. Np po balu, kiedy wszystkim odpowiada "to miłe" bo na nic więcej jej nie stać (choć to nie jest najlepszy przykład, bo po balu byłą akurat zdruzgotana...)
Ja nadal czytam Rebekę, a w międzyczasie kilka innych książek (szkoda, że znam już zakończenie, właśnie nadszedł kulminacyjny moment, a ja już wiem że Maxim... uch)
Rebeka jest prześwietna.

Poza tym skończyłam "Kwietniową czarownicę". Bardzo polecam, chociaż jest średnio lekka i dosyć przygnębiająca. Ale ostatnio coraz częściej spotykam się z opiniami że Axelsson to jedna z najbardziej utalentowanych pisarek obecnie, i w ogóle też. Aż mam ochotę nauczyć się szwedzkiego i poczytać w oryginale.

(A Rebeka po polsku, w ogóle Du Maurier po polsku podoba mi się dużo bardziej niż po angielsku...)

A Grzędowicza czytałam tylko jakiś zbiór opowiadań, "Pana..." mam w e-booku, bo w mojej bibliotece z fantastyką jest dość żałośnie. Napisz potem, Wilhelmino, czy warto przeczytać.


Ostatnio zmieniony przez Enid dnia Pią 15:48, 01 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 15:56, 01 Sie 2008    Temat postu:

Enid, w tamtej scenie po balu to jest zrozumiałe. Ale co trzeci dialog w tej książce ma taką budowę.

Ja na szczęście zakończenia nie znałam, chociaż muszę przyznać, że może nie spodziewałam się dokładnie takiego zakończenia, to myślałam o tym, że Rebeka mogła wcale nie być taka, jak wszyscy o niej mówili, tylko taka jak o niej opowiadał Max.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enid
KMTM


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pią 16:24, 01 Sie 2008    Temat postu:

Cała ta książka to takie studium nieśmiałości. Mi tam jest dość łatwo zrozumieć Drugą. Ona jest tak straszliwie nieciekawa i zastraszona że nie potrafi wymyślić nic mądrzejszego. Niż tak, tak, to miłe, dobrze, naturalnie, tak, tak, tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kuncyfuna
Admin (KMTM)


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 6841
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z prowincji.

PostWysłany: Pią 16:30, 01 Sie 2008    Temat postu:

Ale są dialogi w wykonaniu Maxa, z jakże interesującymi kwestiami w stylu "Tak" albo "Nie wiem". Albo takie, gdzie Max coś mówi, Rebeka odpowiada "Tak", po sekundzie ona coś mówi, i Max odpowiada "Tak". Strasznie mnie to wkurza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.teatrmuzycznywgdyni.fora.pl Strona Główna -> Kultura i rozrywka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 6 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1